Drodzy moi dzisiaj tak tylko krótko bo jestem strasznie zmęczona podróżą, dzisiejszym dniem, stresem itp.
Po 18 godzinach podróży około 9.30 dotarłam wreszcie do miejsca docelowego. 40 km przed moim miejscem pracy przeżyłam chwile grozy, przy prędkości 140 km/h na autostradzie pękła opona w busie. Serce mi stanęło, nie wiedziałam co się dzieje, z jednej strony przepaść z drugiej barierka łączące pasy drogowe, tylko dzięki kierowcy opanowanemu, doświadczonemu i temu, że racji niedzieli ruch niewielki uniknęliśmy wypadku a nawet śmierci. Bogu niech będą dzięki, mam Anioła Stróża który czuwa.
No i chyba przywiozła z Polski pogodę ze sobą, przez ostatnie 3 tygodnie ciągle padał tutaj deszcz, dzisiaj 30 na plusie.
Uciekam się kąpać i wskakuje do łóżka, Fryderyka już poszła do siebie jak by wyczuwała że ja dzisiaj ledwo żywa. Miłego wieczoru.
Naście lat temu miałem podobną przygodę, więc jestem w stanie sobie wyobrazić co czułaś… Oby to była ostatnia przygoda tego wyjazdu i ten czas minął Ci spokojnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam nadzieję że już będzie bez niespodzianek
PolubieniePolubienie
A przynajmniej bez tych złych… Najważniejsze że wszystko się dobrze skończyło.
PolubieniePolubienie
Jak dobrze, że nic sie Tobie, Wam nie stalo!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Całe szczęście że skończyło się na strachu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ważne że szczęśliwie dojechałaś
PolubieniePolubione przez 1 osoba
najważniejsze że cała i zdrowa dojechałam
PolubieniePolubienie
Oczywiście że tak
PolubieniePolubienie
Dziękuję za ten tekst. Miło się czytało 🙂 zostawiam like i czekam na więcej. Pozdrowienia!
PolubieniePolubienie