„Pamięć to pamiętnik, który stale nosimy ze sobą.”
Oscar Wilde
W 2001 roku moja mama wraz ze swoimi córkami postanowiła otworzyć kafejkę internetową. W tym czasie wzrosło zainteresowanie internetem, grami w sieci, czat i itp. W tamtych czasach stałe łącze internetowe nie było ogólnie dostępne i sporo kosztowało. Siostra i ja byłyśmy w tym czasie bezrobotne i to była nasza praca. Pracowałyśmy na zmianę jeden dzień ona jeden ja, chyba, że była nocka to wtedy jedna pracowała dzień druga noc. Poznałam tam mojego męża chyba już o tym pisałam, tak pisałam w poście Prawie 18 lat https://rozterki40latki.wordpress.com/2019/04/27/prawie-18-lat/, w tym poście pisałam także że w tym okresie mojego życia poznałam wiele wspaniałych osób, a także o tym że właśnie tam przylgnęła do mnie ksywka Dotka.
Jedną z ulubionych gier online był counter strike, grałam oczywiście także i na potrzeby gry został wymyślony mój pseudonim Dotka i tak się wszystkim spodobał, że został do dzisiaj. Szczerze powiedziawszy to w tym okresie „kafejkowym” wielu znajomych dostało tam nowe przezwiska, które funkcjonują do dzisiaj np. mój kuzyn Radek został Yachem, kolega Zbyszek – Stefanem (w tym czasie na topie był polski film e=mc2, pewnego dnia wszedł do kafejki z tekstem z filmu „Szefie wynieść zwłoki” i tak został Stefanem), i tak powstało jeszcze kilka innych przezwisk.
Z okresu działalności kafejki internetowej w mojej pamięci pozostaje wiele miłych wspomnień oto jedno z nich: W początkowym okresie byłam bardzo zafascynowana rozmowami przez internet, w tym czasie zaczęły rozwijać się komunikatory np. gadu-gadu, IRC, praktycznie każdy portal miał swój czat. Podczas jednej z takich rozmów na czasie poznałam Tomka, który na stałe mieszkał w Filadelfii, byliśmy zafascynowani rozmowami na czacie, później Tomek zaczął dzwonić na telefon stacjonarny. Po kilku tygodniach znajomości postanowił zaprosić mnie do siebie do USA, abym mogła go odwiedzić on musiał wystąpić o wizę turystyczną dla mnie. Podałam mu swoje dane i po około 2 miesiącach czasu wiza przyszła na mój adres domowy, niestety nie pojechałam bo w tym czasie poznałam mojego męża i byłam już zakochana po same uszy.Wizę na pamiątkę zostawiłam, leży w moim kartonie z pamiątkami.
Miłego dnia. Pozdrawiam 😉
Sam chadzałem do tego typu kafejek, bo w przeciwieństwie do obecnej młodzieży pamiętam jeszcze czasy gdzie net mieli tylko wybrańcy 🙂
PolubieniePolubienie
Tak ja też pamiętam czasy gdy tylko pracowało się na systemie DOS, później nastały pierwsze przeglądarki internetowe, dostęp co internetu był luksusem
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj tak, kiedyś net to było marzenie,a dziś…dziś jest niemal w każdym domu 🙂
PolubieniePolubienie
W counter strike też swego czasu grałem choć większy ciąg zawsze na sportówki miałem 🙂 O mały włos i byś wyjechała 🙂 Jak to się w życiu układa 🙂
PolubieniePolubienie
Na początku mi nie wychodziło potem się wprawiam w graniu, gdy teraz opowiadam synowi, że grałam w countera to nie może uwierzyć, ale pamiętam że to był miły czas w moim życiu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A to historia z ta wizą. Oczywiście nie żałujesz i nie myślisz, jak by mogło być inaczej?
PolubieniePolubienie
Na początku to byłam przekonana, że facet robi sobie żarty tym bardziej że ta wiza przyszła po ok 2 miesiącach, czasami się zastanawiałam co by było gdyby, ale nie żałuję że tak potoczyło się moje życie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To dobrze. Czysto w sercu
PolubieniePolubienie