Nie igraj z ogniem
foto z neta
Pewnego dnia gdy miałam 8 lat a moja siostra 7 wpadłyśmy na pomysł, żeby pobawić się zapałkami, a konkretnie zapalniczką. Była wtedy moda na suszone kwiaty, których mama miała mnóstwo we wszystkich wazonach, chciałyśmy sprawdzić jak będą się palić. Najpierw trzeba było znaleźć sposób aby wykraść ogień. Plan był przemyślany najpierw trzeba było wykraść ojcu zapalniczkę, a później ojciec planował iść do kolegi, mama była w pracy. Wykradłyśmy ojcu zapalniczkę, schowałyśmy w biurku, żeby nie mógł znaleźć i czekałyśmy jak tylko wyjdzie z domu. Gdy wyszedł zaczęłyśmy wprowadzać nasz plan w życie. Usiadłyśmy przy naszym pięknym okrągłym sosnowym stoliku na stole stał wazon z suszonymi kwiatami. Po kolei brałyśmy po jednym kwiatku i podpalałyśmy łodygi i układałyśmy na stole ognisko. Na całe szczęście ojciec szybko wrócił do domu bo pewnie spaliłybyśmy mieszkanie. Dotałyśmy niezłe lanie na dupska pierwszy i ostatni raz od ojca(nas nie bił nawet w trakcie awantur znęcał się tylko nad mamą), ale lekcje zapamietałyśmy na całe życie. Niestety ucierpiał nasz piękny stolik wypaliłysmy w nim dziury. Na szczęście nic poważnego się nie stało.