Mój dziadek był dobry człowiekiem, chociaż postrzegany przez niektórych jako apodyktyczny. Faktycznie trochę taki był, ale wychowując 3 synów i córkę musiał jakoś sobie z nimi radzić. Wiele przeżył w swoim życiu. Przeżył wojnę, był zmuszony walczyć ze swoimi rodakami, gdyż siłą został wcielony do wojsk Niemieckich, na szczęście udało mu się uciec i wcielić do Wojska Polskiego. Szybko został wdowcem, babcia zmarła dwa dni przed 50 urodzinami, podobno bardzo się kochali. To też był dla niego wielki szok, babcia bardzo krótko chorowała zmarła na raka wątroby. Dla mnie i mojej siostry był wspaniałym dziadkiem w pewnym stopniu zastępował nam ojca (po rozwodzie rodziców). Miał nas razem 9 wnucząt. Zawsze sprawiedliwie dzielił nas prezentami, jak zbliżały się święta każdy dostawał paczkę z taką samą zawartością nie ważne czy miało się 10 czy 14 czy 5 lat. Pamiętam także, że dużo nam pomagał jak rodzice się rozeszli, ale my także jemu pomagałyśmy np.przynosiłyśmy opał itp. Zawsze starał się być sprawiedliwy, czasami trochę ostry, rodzina była dla niego najważniejsza. Jak byłam mała to zawsze mówiłam, że “najgorzej kocham mojego dziadka” co oznaczało, że najbardziej. To on scalał naszą rodzinę. Zawsze całą rodziną spotykaliśmy na Jego urodzinach i innych uroczystościach. Po Jego śmierci rodzina stopniowo zaczęła się rozpadać. Pamiętam jak bardzo się cieszył jak moja siostra i ja wychodziłyśmy za mąż. Jak serdecznie przyjął mojego męża jako członka rodziny. Niestety nie doczekał naszego dziecka. Zmarł krótko po swoich 85 urodzinach byłam wtedy w ciąży. Bardzo przeżyłam Jego śmierć i ciągle za nim tęsknie. Chociaż w marcu minie 13 lat jak nie ma go z nami tęsknota zawsze pozostanie.
Dziadek
Napisane przez dotka40
Cały czas uczę się siebie. Staram się być sobą. Jak każdy człowiek jestem skomplikowana. Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest dotka40
Opublikowano