19, 16, 15 i 13 …

Pewnie zastanawiacie cię co oznaczają te liczby, czytając ten post stopniowo sprawa się wyjaśni. Paulina posunęła mi kilka tematów o których chętnie by przeczytała wiec postanowiłam dzisiaj napisać na jeden z nich. Dzisiejszy post będzie dotyczył mojego związku począwszy od poznania poprzez zaręczyny i ślubu.

19 – w czerwcu minie właśnie tyle lat o czasu naszego zapoznania, mój Grzegorz miał wtedy niespełna 19 lat a ja 23 prawie skończone. Bliżej o tym jak się poznaliśmy możecie przeczytać w poście pt. Prawie 18 lat (niestety kolega dzięki któremu się poznaliśmy zmarł w październiku 2019 roku). W taki więc sposób dowiedzieliście się co znaczy liczba 19.

A co oznacza 16 to także liczba lat jaka minęła on naszych zaręczyn. Było to 25 grudnia 2004 roku, nie był to jakiś bardzo szczególny dzień w takim sensie, że nie było tradycyjnych oświadczyn, z rodzicami, zapytaniem o „rękę” i takich tam wszystkich z tym związanych tradycji, wcześniej pierścionek wybieraliśmy razem (twierdził że tak będzie bezpieczniej bo nie był pewny czy mi się spodoba), nie planowaliśmy ślubu i wesela, po prostu stwierdziliśmy że jesteśmy już razem 3,5 roku i postanowiliśmy zrobić kolejny krok. Pierścionek mam do dnia dzisiejszego nie zawsze go zakładam bo pasuje tylko na palec z obrączką, ale czasami noszę.

W nowym roku nastąpiło wiele zmian w życiu mojej rodzinny m.in. mama musiała sprzedać mieszkanie, poszła mieszkać do swojego taty, a ja wprowadziłam się do mojej babci, moja siostra była już wtedy mężatką na dodatek w ciąży i mieszkała już na południu Polski. Kochałam bardzo moją babcię ale mieszkanie z nią to jednak była dosyć ciężka sprawa, jak to ze starszymi ludźmi bywa, a to za dużo zużywam wody, a to nie za dużo prądu się zużywa itp. w rezultacie coraz częściej po pracy lądowałam u Grzesia w domu a z czasem zaczęłam też nocować i znosić po woli moje rzeczy. Oczywiście wszystko było owiane tajemnicą dziadek był przekonany, że mieszkam u babci, babcia, że nocuję u mamy. Na pewno ani babcia ani dziadek nie zaakceptowali by sytuacji, że mieszkam z narzeczonym bez ślubu i jeszcze na dodatek z jego rodzicami i tak narodziła się myśl, że weźmiemy ślub. Postanowiliśmy wziąć ślub cywilny (nawet nie mogliśmy wziąć od razu kościelnego bo Grzegorz nie był bierzmowany), na początku mieliśmy zrobić to w tajemnicy już nawet mieliśmy świadków, ale potem stwierdziliśmy, że jednak powiemy rodzicom ale nie chcemy żadnego wesela itp. Ślub i jakiś poczęstunek w domu. Jak już rodzice się dowiedzieli o naszych planach to wynajęli mała knajpkę i urządzili małe przyjęcie na 12 osób, tylko dla rodziców, rodzeństwa i dziadków. Ślub braliśmy 17 września 2005 roku i tak doszliśmy do liczby 15 w tym roku będziemy obchodzić Kryształowe Gody. A tak wyglądaliśmy w 15 lat temu

No i wreszcie doszliśmy do cyfry 13 tyle lat minęło od naszego ślubu kościelnego, który wzięliśmy 8 kwietnia 2007 roku i odbył się on w tym samym dniu co Chrzest św. naszego syna. Tydzień wcześniej mój mąż przyjął z rąk Biskupa Sakrament Bierzmowania w Katedrze świętych Janów w Toruniu. Przed Bierzmowaniem Grzegorz musiał przejść nauki oraz zadać egzamin przed księdzem, który go przygotowywał, dopiero został dopuszczony do sakramentu. A jeśli chodzi o przygotowania do ślubu chociaż mieliśmy już dziecko to musieliśmy przejść wszystkie procedury tak jak panna i kawaler bo tak widnieliśmy w kościele mimo, że według prawa byliśmy małżeństwem. Mieliśmy nauki przedmałżeńskie, kurs przedmałżeński, zapowiedzi, protokół przedślubny, spowiedź przedślubną a nawet dwie z tego co pamiętam. Ślub i chrzciny były w pierwszy dzień Wielkiej Nocy, o godzinie 10:30 odbył się chrzest Filipa, a o godzinie 15 poszliśmy do Kościoła tylko my ze świadkami i mój były szwagier jako fotograf, ślubu udzielał nam ówczesny Proboszcz, kościelny był bardzo zdziwiony że tylko przyszliśmy tak mała grupą a on rozwinął dla nas czerwony dywan. I tak kończy się dzisiejszy wpis. Miłego wieczoru 🙂

Reklama

26 myśli na temat “19, 16, 15 i 13 …

        1. tak jak pisałam nie był to jakiś specjalny dzień mój mąż w tamtym czasie jeszcze nie był zbyt romantyczny, postanowiliśmy zrobić kolejny krok i tak się akurat złożyło, że przypadło na 1 Dzień Bożego Narodzenia

          Polubione przez 1 osoba

    1. Małe śluby też mają swój urok, mnie nigdy nie kręciła biała suknia i ten cały cyrk związany z weselem po za tym nie lubię być w centrum zainteresowania. Dziękuję Ci również i na pewno napiszę na inne tematy które mi napisałaś . Pozdrawiam Całuski dla Was 😘

      Polubienie

  1. Kurcze, to macie niezły staż. Gratulacje! 😀 Jestem chyba z 2 lub 3 lata starsza od Ciebie i poznałam mojego męża dopiero 3 latat temu (choć na blogu chyba będzie już z 10). Zaręczyny były w marcu, a ślub cywilny we wrześniu tamtego roku. Były to przypadkowe daty, nic nie było jakoś szczególnie planowane, ale pierścionek sama sobie wybrałam. Miło wracać do takich chwil, gdy po czasie związek okazuje się dobrym wyborem.

    Polubione przez 1 osoba

      1. Człowiek za bardzo się z czasem nie zmienia, może jak miał wady, to mu się one z wiekiem nasilają, ale generalnie mamy te same pragnienia … tak mi się przynajmniej wydaje 🙂

        Polubione przez 1 osoba

          1. Ja zdecydowanie jestem bardziej śmiała, doświadczenie też robi swoje, poza tym jestem bardziej zadowolona niż 20 lat temu. Ale to nadal ja. Ludzie rozwijają się wg jakichś schematów, które można zauważyć. I jak się tak przyjżymy, to obecne cechy widać było już w zalążku, gdy znaliśmy kogoś wcześniej – tak mi się przynajmniej wydaje 🙂

            Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s