Pewnego słonecznego lata gdy miałam 9 – 10 lat nastąpił przełom. Spędzaliśmy wakacje jak co roku nad pięknym jeziorem wśród lasów, zawsze spędzaliśmy je z dziadkiem tatą mojej mamy, gdyż od wielu lat był wdowcem, zawsze wakacje spędzał z nami. Przyszedł taki dzień ojciec sobie wypił i zrobił wielką awanturę i pobił mamę przy jej tacie, pierwszy raz stracił panowanie na tyle, że nie zorientował się, iż ma “publiczność”. To wstrząsnęło moim dziadkiem ponieważ nie orientował się co dzieje się w małżeństwie córki zawsze to ukrywała, ale także był to przełomowy dzień dla mojej mamy coś w niej pękło opowiedziała swojemu ojcu 14 ostatnich lat swojego życia i postanowiła, że to koniec jej małżeństwa nie chce takiego życia i takiego życia dla swoich córek. Następnego dnia rano spakowaliśmy się dziadek mama moja siostra i ja i wróciliśmy do domu. Po jakimś czasie zjawił się ojciec nie pamiętam jak długo to trwało, ponieważ pracował poza miejsce zamieszkania. Po powrocie próbował “ratować małżeństwo”. Mówił: “pójdziemy na terapię,… Ja tak bardzo Cię kocham i dzieci” itp. Jeszcze przez pewien okres czasu się starał, ale w mamie coś się wypaliło. Przelała się tzw. czara goryczy. I dobrze się stało, bo jak się później okazało wcale się nie zmienił był wobec następnej kobiety taki sam, a może nawet gorszy. Całkowity rozpad małżeństwa trwał około 2 lata, najpierw wyprowadził się do innego pokój, później się wyprowadził się do swojej mamy. Nasze życie zaczęło się układać od nowa co wcale nie było takie proste …………
Okres przejściowy…
Napisane przez dotka40
Cały czas uczę się siebie. Staram się być sobą. Jak każdy człowiek jestem skomplikowana. Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest dotka40
Opublikowano