W normalnym trybie pracy dzisiaj bym się pakowała i przygotowywała do wyjazdu do domu a już prawie trzy tygodnie jestem w domu. W domu czas biegnie jak szalony, doba za krótka, ten tydzień miał być spokojniejszy bo bez wyjazdu ale jednak pracy w domu zawsze sporo. Powoli muszę zacząć szukać pracy na miejscu. Nie będzie łatwo ale jakoś trzeba będzie podzielić obowiązku domowe i jakoś damy radę, największy problem będzie z wyjazdami do Centrum Onkologii. Niestety nie mogę sobie pozwolić na dłuższe siedzenie w domu bo zasoby finansowe zacząć topnieć jak lód a pieniądze które są odłożone na ogrzewanie nie mogą być ruszane.
Trzy dni w tym tygodniu miałam Elizę bo chora i nie mogła iść do przedszkola, w środę przyjechałam moja mama, jeszcze Grzegorz musiał dokończyć remont kuchni aby wreszcie mogła korzystać. W środę Filipa dopadała gorączka i ból gardła leczyliśmy ból lodami i na szczęście przeszło w 2 dni a wczoraj mnie dopadło ból straszny na szczęście dzisiaj już prawie nie boli i temperatura spadała.
Poniedziałek i wtorek trochę szalałam w kuchni: pierwszego dnia robiłam pasztet taki bez pieczenia a we wtorek gotowałam bigos. Przepis na pasztet dostałam kilka lat temu od zaprzyjaźnionej klientki jak jeszcze pracowałam w Lidlu, kobieta bardzo lubiła gotować i piec a każdy przepis który od niej dostałam sprawdził się rewelacyjnie.
Pasztet bez pieczenia
- ok. 250 – 300 g mięsa : wykorzystuję mięso pozostałe od obiadu np. ugotowane drobiowe lub wieprzowe oraz 2 – 3 sztuki wątróbki drobiowej
- ok. 2 łyżki smalcu
- ok. 80 g masła
- 1 mała cebulka lub szalotka
- 1 ząbek czosnku
- 1 szklanka wina czerwonego wytrawnego
- 1 łyżeczka rozmarynu (gdy dodaję wątróbkę) lub tymianek (samo mięso)
- sól, pieprz do smaku
Mięso kroję w drobna kostkę wkładam do garnka, wątróbkę smażę na smalcu, dodaję cebulę i czosnek oraz rozmaryn jak się usmaży kroję drobniej dokładam do mięsa, dodaję szklankę wina i gotuję. Przyprawiam solą i pieprzem. Gotuję tak długo aż masa stanie się gęsta w wino się zredukuje, gorącą masę blenduje na gładką masę dodając masło. Przekładam do formy, zostawiam do wystudzenia, następnie wkładam do lodówki. Pasztet jest pyszny i chętnie zjadany przez całą rodzinę.
Dobrego weekendu.
Czyli jednak już nie planujesz następnych wyjazdów? Cóż, może to i dobrze… Mam nadzieję że znajdziesz coś fajnego. Miłego weekendu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Planuje pracować w Polsce w obecnej sytuacji nie mogę jeździć do pracy w Niemczech, a też nie mogę sobie pozwolić na długie siedziecie w domu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fakt, kasa w końcu się skończy. Na pewno coś znajdziesz 🙂
PolubieniePolubienie