Co chcę robić w życiu ?

Młody człowiek kończąc szkołę podstawową i też jeszcze nie tak dawno gimnazjum, stoi przed ważną decyzją jaką musi podjąć wyborem szkoły zawodowej, średniej ogólnej lub kierunkowej. Na pewno są takie osoby, że będąc dzieckiem się już wiedzą kim będą w przyszłości, a czasami o naszym przyszłym zawodzie decyduje np. tradycja rodzinna. Moje dziecko kończy teraz szkołę podstawową i stoi właśnie przed takim dylematem wyboru i prawdę powiedziawszy to jest nie lada wyzwanie, jedną dziedziną jaka Filipa interesują są komputery bardziej Software (oprogramowanie, )niż Hardware (materialna część komputera – budowa), planuje więc wybór szkoły w tym kierunku jak do tej pory stanęło na Technikum Informatycznym, ale co będzie to jeszcze nie wiadomo, tym bardziej, że z ocenami na półrocze się nie popisał, do tego jeszcze musi zdać egzaminy. Ta szkoła online to mnie doprowadza do rozpaczy i marzę o tym żeby wrócił do szkoły, jak jestem poza domem to już całkowicie nie jestem wstanie Filipa kontrolować a on wraz z kolegami logują się na lekcje, odpowiadają że są obecni, a potem wyciszają mikrofony i rozmawiają miedzy sobą albo grają (na pewno o tych różnych metodach słyszeliście już w tv bo mówili już kilka razy w różnych serwisach informacyjnych).

Pozostając jeszcze przy tym temacie ja prawie 30 lat temu też stałam przed takim wyborem, chciałam być wtedy fryzjerką to były takie czasy że po pierwsze był problem ze znalezieniem praktyk, po drugie byłam dobra uczennicą, co prawda nie miałam świadectw z biało -czerwonym paskiem, ale dużo mi nie brakowało, więc moja mama zdecydowała ze do zawodówki nie pójdę bo szkoda żebym miała poprzestać tylko na zawodzie, w tamtym czasie nie było żadnego przyzwoitego technikum dla dziewczyn tylko ekonomiczne i handlowe, więc poszłam do „ogólniaka”. W 1997 roku zadałam maturę a w październiku zostałam studentką I roku Ochrony Środowiska na Wydziale Chemii na ATR w Bydgoszczy – obecnie jest to Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich w Bydgoszczy. Były do studia w systemie dziennym, zrezygnowałam po pierwszym semestrze to nie był kierunek dla mnie, poza tym mojej mamie było strasznie ciężko finansować mi studia dzienne a ojciec nie płacił jakiś mega alimentów. Wróciłam do domu i zaczęłam szukać pracy. Mama nie odpuszczała żal jej było żebym została bez zawodu, podjęłam kolejną próbę studiów tym razem na UMK w Toruniu Wydział Pedagogiki – specjalizacja: Komputer w Edukacji. Ukończyłam uzyskując tytuł licencjata, nie podjęłam studiów magisterskich, oprócz obowiązkowej praktyk (chyba dwa tygodnie w szkole podstawowej, lekcje informatyki) nie przepracowałam w zawodzie ani jednej godziny. Czy żałuję wyboru – właściwie nie wiem przez pewien czas wiedza którą nabyłam przydawałam mi się w pracy i w domu, na studiach poznałam fajnych ludzi mam z niektórym kontakt do teraz. Mogłam się upierać na to fryzjerstwo w tym zawodzie bym się sprawdziła tak myślę, i mam do tego smykałkę m.in. robiłam fryzurę Agacie na pierwszą komunię, mojej siostrze wiele razy układałam włosy na różne okazje i mamie. Potrafię też przyciąć włosy, strzygę włosy mężowi i czasami Filipowi. I przede wszystkim lubię to robić sprawi mi to przyjemność a chyba o to chodzi przy wyborze zawodu.

Chętnie w waszych komentarzach poczytam o Waszych wyborach zawodu i czy to właśnie to o czym marzyliście?

Jak zawsze pozdrawiam i ściskam.

12 myśli na temat “Co chcę robić w życiu ?

    1. To prawda rynek pracy zmienia sie w zastraszajacym tempie w Polsce brakuje takich fachowcow jak hydraulicy, elektrycy czy kominiarze przynajmniej w moim mieście nie wspomnę o dobrym dekarzu my czekaliśmy na remot dachu prawie dwa lata bo dekarze tak zawaleni pracą

      Polubione przez 1 osoba

  1. Mając wtedy ten rozum co dziś zupełnie inaczej pokierowanym swoim życiem… Zawsze chciałem zostać księdzem!! Nie, nie robię sobie jaj! 🙂 A dziś już jest za późno… Z moich znajomych niewielu wykonuje wyuczony zawód, wiec ta szkoła to czasem tylko papier, a potem życie samo upycha ludzi…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wielu z nas będąc już dorosłym inaczej pokierowało by swoim życiem, ja Ciebie widziałabym w kuchni jakoś tak mi pasujesz do zawodu kucharza. Nie zdziwiłam się że chciałeś być księdzem bo chyba kiedyś o tym pisałeś, chociaż w roli ksiedza sobie nie potrafię Ciebie wyobrazić. No i jeszcze na naukę nigdy nie jest za późno ja gdybym pracowała w Polsce poszła bym uczyć się na fryzjerkę bo znalazlam w moim mieście centrum kształcenia dorosłych i mają w ofercie ten zawód niestety z racji obecnego trybu pracy jest to nierealne ale kto wie może jeszcze kiedyś

      Polubione przez 1 osoba

  2. Ja początkowo dostałam się do szkoły mundurowej, ale byłam glupia i zakochana i poszłam za chłopakiem na logistykę – technikum. To nie było, dla mnie i przepisałam się na geodezje – spróbować ale też nie. Skończyło się na technikum hotelarskim. To było coś co mnie zianteresowalo. To Nie tylko sprzątanie i podawanie kawy! Uczyłam się pracy na recepcji, obsługi gości, kelnerowania, ozdabiania sal, podawania śniadań z różnych zakątków świata, faktury, zameldowania w hotelu.. . To naprawdę jest ciekawe a egzaminy zdałam na 98%. Pracowałam trochę w hotelach i restauracji. Lubiłam to bardzo. Praca z ciekawymi ludźmi. A życie pokierowalo tak, że prowadzę firmę wykończeniowa wnętrz. Ale szczerze? Chętnie bym została kelnerka!

    Polubienie

  3. Zawsze chciałam pracować z małymi dziećmi i marzenie spełniło się. To była najpiękniejsza i najbardziej wartościowa praca. Jestem wdzięczna losowi, że czułam sie na właściwym miejscu w życiu zawodowym.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz