Mamy sobotę za oknem deszcz, zimno i mglisto, strasznie takiej pogody nie lubię no ale cóż. Muszę powiedzieć przyznać, że się wyspałam poszłam wczoraj spać chwilę po 22 i wstałam po 8. Mogłam sobie pozwolić na takie pospanie bo Kai zajmował się Fryderyką i jak to zwykle bywa w weekendy siedzieli przynajmniej do północy. Chyba … Czytaj dalej Sobotnia popołudniowa drzemka