Dzisiaj krótko przed godziną 12 w południe moja podopieczna Marlene odeszła z tego świata. Te ostatnie jej dni były ciężkie zarówno dla niej jak i dla nas. Ostatnie 48 godzin praktycznie cały czas czuwałyśmy przy niej, nie miała łatwiej drogi na tę drugą stronę. Teraz już tam jest gdzie nie ma bólu i cierpienia. Ciężkie to dla mnie przeżycie na pewno to odchoruje, czasami działała mi na nerwy ale pod pewnymi względami traktowała mnie jak wnuczkę a ja ją jak babcię. Czasami jej mówiłam że jesteś moja prywatna babcia. Jutro już jadę do domu, jak trochę odpocznę i dojdę do siebie napiszę Wam jak minęły te ostatnie dni i jak w tym czasie zachowywała się rodzina i oczywiście jak nas pożegnali itp. Dzisiaj planuję położyć się wcześniej bo jestem wykończona tymi ostatnimi dniami ale prawdę powiedziawszy nie wiem czy te wszystkie emocje dzisiejszego dnia pozwolą mi zasnąć.
Odeszła
Napisane przez dotka40
Cały czas uczę się siebie. Staram się być sobą. Jak każdy człowiek jestem skomplikowana. Zobacz wszystkie wpisy, których autorem jest dotka40
Opublikowano
Jest mi bardzo przykro. To musiało być dla ciebie bardzo trudne. Trzymaj się
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję tak ciężkie przeżycie
PolubieniePolubienie
Naprawdę żal człowieka, ale w ostatnich dniach tak sie męczyła, że ta śmierć była dla niej ukojeniem… Niech jej Pan Bóg niebo da.
PolubieniePolubienie
Niestety tak jesteśmy zaprogramowani. I choć to smutne nie ma od tego ucieczki. Bezpiecznego powrotu do domu.
PolubieniePolubienie
Niech jej tam dobrze, spokojnie będzie.
PolubieniePolubienie
Współczucia.
Oby jej nie bolało już nic.
Obyś Ty spokojnie odespała.
PolubieniePolubienie