Od wtorku (15 listopada) teściowa jest w ośrodku, pierwszą noc bez niej w domu prawie nie spałam, ciągle miałam wrażenie że ona mnie woła, jak udało mi się przysnąć to po kilku minutach budziłam się z jakiś przestrachem. Myślę że to stres, zmęczenie i natłok myśli powodowały taki stan. Dopiero dzisiejszą noc przespałam w miarę dobrze. Codziennie jestem w ośrodku, w czwartek stan teściowej był wyjątkowo dobry, nawet udało się zawieźć ja na wózku do toalety, w piątek szwagierka była u teściowej a ja tego dnia miałam mieć „wolne” chciałam wziąć się za gruntowne porządki łącznie z myciem okien i zmianą firanek. Odpuściłam sobie byłam zmęczona i postanowiłam odpocząć, po telefonie szwagierki, że teściowa jest w bardzo kiepskim stanie, szybko pojechałam do ośrodka i faktycznie aż trudno w to uwierzyć w ciągu jednej doby stan bardzo się pogorszył. Zaczęłam powiadamiać rodzinę (głównie rodzeństwo teściowej) że nie jest z nią dobrze. Wczoraj przyjechała rodzina z Grudziądza chcieli ją odwiedzić, ona ich nie poznała, zachowuję się jakby żyła we własnym świecie, ja byłam z nią każdego dnia więc do mnie się odzywała jak do niej mówiłam ale jej wzrok jakby nieobecny. Strasznie zmienił się jej wygląd przez te kilka dni, to nie ten sam człowiek co jeszcze 2 a nawet tydzień temu.
Ciężko patrzy się na cierpienie najbliższych jak choroba coraz bardziej pochłania i wysysa z nich życie. A ona nadaj jest pełna nadziei i ciągle mówi, że będzie dobrze. coraz trudniej jest udawać, jak zobaczyłam ją w piątek popołudniu nie mogłam wykrztusić słowa, łzy stanęły mi w oczach a w gardle stanął gul, potrzebowałam chwili żeby się ogarnąć był z moją siostrą i chociaż moja teściowa to dla niej właściwie obca osoba ona także bardzo przeżyła spotkanie z nią.
Jest trudno, coraz trudniej, dzisiaj jedziemy do niej cała rodziną Grzegorz, Filip i ja. Filipowi powiedziałam że decyzja należy do niego czy chce się z nią zobaczyć, podjął decyzję, że chce pojechać.
No niestety, gdy przychodzi ten czas, to zmiany widać bardzo szybko. Byłam w Polsce ponad miesiąc temu moja babcia już leżała, ale jej twarz wyglądała jeszcze ok. Widać było jednak jak szybko życie z niej uchodzi. Trzymaj się.
PolubieniePolubienie
Cokolwiek bym nie napisał pod tym tekstem zabrzmi banalnie. Ciężka choroba kogoś bliskiego to zawsze trudne przeżycie i nie możecie zrobić nic ponad to jak ofiarować jej swoją obecność i starać sie być dzielnymi w tych koszmarnie trudnych chwilach. Trzymaj się.
PolubieniePolubienie
Nic nie napiszę, tylko wirtualnie przytulę.
PolubieniePolubienie