Po szalonej środzie i zabieganym czwartku dzisiaj spokojny piątek. Wstałam dosyć wcześnie bo o 7.00, pewnie niektórzy powiedzieli by: to ma być wcześnie, ale zważywszy, że formalnie mam urlop dla mnie to wczesna pora.Z wczesnego wstawania też pożytek bo do godziny 11.00 zdążyłam ogarnąć zakupy, przychodnię, sklep medyczny, a nawet dzisiejszy obiad był już ugotowany. … Czytaj dalej Spokojny piątek
Kategoria: Luty 2020
Trzy w jednym
Wczoraj miałam strasznie zabiegany dzień planowałam napisać post, ale nim się obejrzałam zrobił się wieczór i już miałam zabrać się do pisania zadzwoniła nasza dobra znajoma Kasia, sąsiadka z naprzeciwka, i jechałam z nią i jej mężem na SOR, zaraz wszystko opisze ale wszystko po kolei. Zacznę od wtorku. Teściowa z mężem wyjechali przed 6 … Czytaj dalej Trzy w jednym
Miłość jest…
Zabieram się do napisania tego postu już od kilku dni, ale przed samym wyjazdem do domu ciągle przekładałam napisanie i chyba wreszcie nadszedł czas żeby o tym napisać. Będąc w Niemczech często korzystam z platformy Netflix, krótko przed wyjazdem do domu natknęłam się na reklamę serialu pt. "Miłość jest ślepa", to taki serial - eksperyment. … Czytaj dalej Miłość jest…
Wszędzie dobrze…
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, tak mówi stare powiedzenie, ale to szczera prawda. Dzisiaj jeszcze trochę dokucza mi ból żołądka, ale nie na tyle abym nie rzuciła się w wir spraw do załatwienia. Co prawda nie ma ich zbyt wiele, ale wolę zrobić wcześniej to co mam do zrobienia, a potem mieć już spokój. … Czytaj dalej Wszędzie dobrze…
Relacja z podróży.
Krótko przed godziną 11.00 po 16 godzinach podróży dotarłam wreszcie do mojego ukochanego miasta i kochanej rodzinki. Około godziny 4.30 byłam już na granicy polsko - niemieckiej w Słubicach. Całe szczęście nie miałam przesiadki, ale i tak spędziłam tam około godziny czasu, związane to było z przesiadkami innych pasażerów. Port Świecko Około godziny 5.40 ruszyliśmy … Czytaj dalej Relacja z podróży.
Dzień wyjazdu.
Wreszcie się doczekałam, sobota 22 luty dzień wyjazdu do domu, jutro przed południem będę z moimi bliskimi. Jeszcze tylko przetrwać podróż, oby nie było niespodzianek, może się uda, tym razem i nie będę miała przesiadki. Mama szczęśliwie dojechała, podróż minęła spokojnie i nawet przyjechała godzinę przed czasem. Ja jestem trochę poddenerwowana jak zawsze przed podróżą. … Czytaj dalej Dzień wyjazdu.
Emocje sięgają zenitu
Dobrnęłam do piątku, lista pusta wszystko zrobione, walizka spakowana, torba podręczna również, obiad na jutro gotowy. Czekam na wiadomość od mamy jak wyruszy w podróż no i ruszyła, planowo 16:10. Około 16:20 dzwoni do mnie nieznany numer telefonu odbieram mama, w głosie panika : nie mam telefonu chyba wypadł u Grzesia w samochodzie, jedna pani … Czytaj dalej Emocje sięgają zenitu
Czwartek i do tego tłusty
Tak dotarłam do czwartku zostały 2 dni do wyjazdu po za mną 47 dni pobytu. Tu obok kamienicy w której mieszkam znajduję się Szpital Ewangelicki EVK, dzisiaj karetki jeżdżą jak szalone, ale niestety to normalne dzisiaj rozpoczął się karnawał, niestety tak będą jeździć aż do wtorku, takie uroki zabaw karnawałowych, dzisiaj alkohol leje się strumieniami … Czytaj dalej Czwartek i do tego tłusty
Środek tygodnia
Środa - środek tygodnia, na dzisiaj nie mam zaplanowanego nic konkretnego, tylko włosy Marlene obciąć, ale to dopiero po popołudniu jak przyjdzie Petra bo musimy naszą Panią wyciągnąć z łóżka i posadzić na wózku, może dzisiaj uda mi się zrobić zakupy, których nie udało mi się zrobić wczoraj. Od rana jakaś podminowana jestem, staram się … Czytaj dalej Środek tygodnia
Taki wtorek z historią w tle
Plan działania na dzisiaj trzeba było nieco zmodyfikować. Co prawda łazienkę udało mi się zrobić na błysk (tak sobie właśnie pomyślałam, że wczoraj kuchnia dzisiaj łazienka nie myślcie, że całe 6 tygodni nie sprzątałam po prostu teraz robię takie generalne porządki), no ale zakupy już mi się nie udały zdążyłam wejść do sklepu i zaraz … Czytaj dalej Taki wtorek z historią w tle