Na koniec miesiąca

Ostatni weekend wakacji już za nami, tak jak Wam ostatnio pisałam piątek i sobotę byłam bez męża ale nie narzekałam na nudę. W sobotę postanowiłam zabrać Elizę na małą wycieczkę na wieś, mama sobie odpoczęła, a my spędziłyśmy trochę czasu razem. Eliza się wybiegała i kapała w basenie. Tak się wymęczyła, że w drodze powrotnej do domu nawet nie chciało jej się rozmawiać, chociaż teraz jest na etapie że buzia się nie zamyka.

Z soboty na niedzielę, punktualnie o 00:00 Filip przyszedł składać mi życzenia urodzinowe, bardzo mile mnie zaskoczył. Na niedzielę zaplanowałam grillowanie, bałam się tylko że pogoda zrobi nam psikusa bo już od soboty zapowiadali burze i deszcze, na szczęście udało się padać zaczęło dopiero około 20 a my przenieśliśmy się do mieszkania. Impreza trwała do 1:30, na szczęście w poniedziałek wszyscy z gości mieli dzień wolny. No i znowu jestem o rok starsza to już 44 jak to mówi mój szwagier krzesełka.

Dzisiaj w skrzynce pocztowej niespodzianka, kartka od Pauliny i rodzinki z wakacji, tak właściwie to kartka od Blanki i Tosia z Pauliną i Marcinem. Miło dostać taka tradycyjna kartkę z wakacji. Bardzo dziękuję.

Na koniec news z ostatniej chwili: Dzisiaj wypisałam się ze szkoły medycznej. Wczoraj dostałam plan lekcji okazało się że zajęcia są we wtorki, czwartki (od 16 do 21:30) , soboty i niedziele (od 8 do 14:50) każdego tygodnia przez półtorej roku do tego w każdym semestrze 70 godzin praktyk. Stwierdziłam, że nie dam rady z nauką domem no i jeszcze teraz szukam pracy.

Dobrego wieczoru.

Reklama