Od wczoraj zaprawiam ogórki. Wczoraj przed południem pojechałam do kuzynki wspólnie zrobiłyśmy 30 słoików ogórków kiszonych a do domu przywiozłam jeszcze ogórki na sałatki oraz pikantne ogóreczki w chili. Jak wiadomo „bez pracy nie ma kołaczy”, więc żeby było trochę zapasów na zimę potrzeba przy tym trochę pracy.
Najpierw początkowa faza przygotowań która chyba zajmuje najwięcej czasu i tu jestem wdzięczna wynalazcom za wszelkiego rodzaju urządzenia takie jak szatkownica do warzyw itp.



Potem kolejny etap, czas marynowania, potem wkładania do słoików i gotowanie, najlepszy efekt końcowy gdy już wystawiasz słoiki i radość z ilości gotowych przetworów.


Obecny bilans moich przetworów to:
59 słoików kiszonych, 18 korniszonów, 14 sałatka gyros, 8 sałatka z ogórków, 7 „krokodylki” a to jeszcze nie koniec. Zima długa a nie ma to jak swoje przetwory. W kolejnym poście podaję przepisy na przetwory z ogórków.
Miłego popołudnia.
Aż miło popatrzeć! 🙂 Lubię robić przetwory, ale i cieszę się że mam to już niemal ze sobą. Trzeba się przy tym narobić, a ja nie bardzo mam cierpliwość by siedzieć, kroić, trzeć itp 🙂
PolubieniePolubienie
Ja lubię robić tylko dżemy. Reszta mi jakoś nie wychodzi:)
PolubieniePolubienie