Miałam pisać częściej w rezultacie jest mnie na blogu jeszcze mniej. Dzisiaj wpis nietypowo bo siedzę w poczekalni w Centrum Onkologii i postanowiłam wreszcie dać, że żyje. Poprzedni tydzień od poniedziałku do piątku medycznie: diabetolog, onkologia, szpital, przetoczenie krwi i tak do piątku. W piątek przywiozłam teściową do domu. Dzisiaj znowu onkologia czekamy na pobranie krwi potem około 2 godzin oczekiwania na wyniki i wizyta i zobaczymy co dalej. Po ostatniej chemii wyniki krwi były niskie hemoglobina 7.4 i kolejne przetoczenie. Ostatnio wszystko mnie przygnębia i jestem zmęczona emocjonalnie, im teściowa słabsza tym ja bardziej przerażona, czasami myślę że chciałabym być gdzieś daleko od tego wszystkiego. Ciężko bo nie mam zbytniego wsparcia. Grzegorz i Filip zachowują się tak jakby nie przyjmowali do wiadomości tego co się dzieje, szwagier z żoną nie interesują się w ogóle jestem zdania sama na siebie i te emocje we mnie buzują. Czasami z siostrą sobie porozmawiam ale każdy ma swoje i też nie chcę jej zwracać głowy swoimi problemami.
Coraz częściej zaczyna brakować mi takiej normalnej pracy zarobkowej, w domu ciągle jest coś na nudę nie narzekam, ale to inaczej. Od pewnego czasu zauważyłam że ze strony chłopaków też mam miej pomocy z domu chyba wychodzą z założenia że jak nie pracuje zawodowo to więcej mige w domu. Na szczęście Covid omija nas ale też nie wystawiamy się na ryzyko, spotkania i wyjścia jakiekolwiek ograniczone do minimum, Grzegorz i ja zaszczepiliśmy się 3 dawką, na szczęście bez żadnych objawów bo wielu naszych znajomych po trzeciej dawce miało objawy grupowe na szczęście nie przerodziły się w zachorowanie.
Mam nadzieję, że u Was zdrowo. Trzymajcie się i do następnego napisania.
P.S. Pisałam dzisiaj w telefonie i nawet się udało. Ściskam.
Dużo siły kochana. Dzielna jesteś
PolubieniePolubienie
Naprawdę Ci współczuję i mam nadzieję że to co się dzieje nie wpędzi Cięw jakiegoś doła z którego potem ciężko będzie się wygrzebać… 😦 Spróbuj znaleźć odskocznię, czymś zająć myśli… Sam jestem w głębokiej dupie psychicznej i mam nadzieję że Tobie się to nie przytrafi. Trzymaj się.
PolubieniePolubienie
Przykro, że jesteś sama z problemami. Twoi mężczyźni zapewne myślą, że jesteś najlepsza, najsilniejsza i wogóle naj… i się odsunęli …. Musisz z nimi porozmawiać, że baby-chłopy już dawno wymarli😁😁. Będzie dobrze, po to wróciłaś aby im wszystkim pomóc. Dasz radę. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Trochę błędów było 😉
PolubieniePolubienie