W normalnym trybie pracy dzisiaj bym się pakowała i przygotowywała do wyjazdu do domu a już prawie trzy tygodnie jestem w domu. W domu czas biegnie jak szalony, doba za krótka, ten tydzień miał być spokojniejszy bo bez wyjazdu ale jednak pracy w domu zawsze sporo. Powoli muszę zacząć szukać pracy na miejscu. Nie będzie … Czytaj dalej Prawie tydzień na boku
Miesiąc: Listopad 2021
Znowu niedziela
Już trzecia niedziela w domu. Teściowa dzisiaj znowu słaba i ciężko nawet wstać z łóżka. Wczoraj Gewor był na awarii w pracy, mieliśmy inne plany na sobotę, ale czasami tak bywa. Nie zdarzają się często awarie w weekendy no ale jak ma dyżur musi się z tym liczyć. Sobotnie sprzątanie i zakupy ogarnęłam z Filipem, … Czytaj dalej Znowu niedziela
Nowe torby
Wczorajsze przedpołudnie poświęciłam na szycie toreb, uszyłam 8 sztuk, jedna już była zamówiona 7 mam do sprzedania. Mam torby w dwóch wersjach Wersja z zamkiem i owalnym dnem ramiona długości 75 cm rozmiary toreb różne w granicach między 40 a 46 cm, materiał wodoodpornyWersja bez zamka prosta torba ramiona długości 75 cm, rozmiary toreb między … Czytaj dalej Nowe torby
Dwa dni w CO
Poniedziałek i wtorek wizyty w Centrum Onkologii, pobudka 5 rano powrót popołudniu. Wczoraj teściowa miała rezonans głowy dzisiaj tomograf. Kolejna wizyta 7 grudnia i dopiero wtedy będzie wiadomo co tam się dzieje w organizmie. Na chwile obecną nie nadaje się ona do samodzielnego chodzenia, po domu sobie radzi, ale już po wyjściu na zewnątrz przejdzie … Czytaj dalej Dwa dni w CO
Pierwsza odsłona
Piątek pracowity jak każdy dzień w tym tygodniu, oprócz obowiązków domowych postanowiłam powoli wdrażać moje pomysły szyciowe, początki nie są łatwe coś mi się udało z mojego pomysłu, pierwsza torba (jeszcze nie była uszyta a już zarezerwowana), niestety dzisiaj uszyłam tylko jedną ale mam już przygotowane wykroje na 4 kolejne. Jak uszyję kolejne będę wrzucać … Czytaj dalej Pierwsza odsłona
Jak zawsze tłumy
Tytuł wpisu odnosi się do wizyty w Bydgoszczy w Centrum Onkologii, z każdą wizyta przeraża mnie ilość osób, która leczyć w Centrum, osób na różnych etapach leczenia dla osób, które nie są tam zbyt często jest to widok przerażający, a długi czas nie byłam bo ostatnio mąż jeździł z teściową. Po długiej przerwie jak zawsze … Czytaj dalej Jak zawsze tłumy
Pracowity poniedziałek
Dopiero co wróciłam a od dzisiaj już wpadałam w wir obowiązków, tak właściwie to już w sobotę zaraz po powrocie kończyłam robienie obiadu, w niedziele to już standardowo przejęłam "władzę w kuchni". Nie lubię robić zakupów w niedziele ale wczoraj małe musiałam zrobić potrzebowałam składniki na dzisiejszy i jutrzejszy obiad. Musiałam także zaopatrzyć się w … Czytaj dalej Pracowity poniedziałek
Na polskiej ziemi
Wyjechałam wczoraj około godziny 18:30 a dzisiaj o 11:30 byłam już w domu. Miłe zaskoczenie po poprzednim powrocie do Polski i 21 godzinnej podróży. Tym razem tylko 17 godzin. Cieszę się że szczęśliwie wróciłam teraz jeszcze przez kilka dni będzie problem z siedzeniem, ale to normalne po tylu godzinach siedzenia na tyłku. Dzisiaj jak zawsze … Czytaj dalej Na polskiej ziemi
4 listopada 2006
To była sobota wieczór godzina 19:30 gdy na świat został wydobyty mój synek. Leżałam na sali operacyjnej, znieczulona od pasa w dół i byłam świadoma tego jak moje dziecko przychodzi na świat. Jak to mówią kontem oka widziałam jak został odebrany przez personel medyczny i czekałam na ten pierwszy okrzyk przyjścia na świat. A on … Czytaj dalej 4 listopada 2006
Sprzątanie i pakowanie
Za dwa dni wyjazd do domu, od wczoraj robię wielkie porządki. Wczoraj parter dzisiaj piętro wszystko już wysprzątane tylko jutro odkurzę i wszystko gotowe. Zaczęłam pakowanie teraz muszę zabrać wszystko nie wiem co będzie po Nowym Roku, może jeszcze tu wrócę zobaczymy co przyniesie los. Grzegorz jednak wziął wolne do końca tygodnia w takiej sytuacji … Czytaj dalej Sprzątanie i pakowanie