Dzisiaj jestem jeszcze bardziej nieprzytomna niż wczoraj, oczy mi się same zamykają. Wczoraj jak już położyłam się do łóżka to oczywiście nie mogłam zasnąć chyba za bardzo zmęczona byłam a jak już dobrze zasnęłam to budzik dzwonił. Niestety należę do takich osób, które jak już wstaną i się rozbudzą to ponownie nie zasną, tak więc chodzę dzisiaj od 6:45 i co chwilę ziewam całe szczęście jutro mamy wolne i mam nadzieję wreszcie odeśpię podróż.
Jestem już w Niemczech ale jeszcze czekam mnie załatwienie kilku spraw w Polsce. Całe szczęście mogę je pozałatwiać przez telefon. Jutro przyjadą nowe meble do pokoju Filipa a pokój oczywiście jeszcze nie gotowy, mąż jak zawsze ma na wszystko czas. Dzisiejsza informacja zmobilizowała go do działania, mam nadzieję że na weekend Filip będzie się cieszył nowymi meblami i odświeżonym pokojem.
Ostatnie dni w domu jak zawsze były intensywne, jeszcze wizyta z Filipem w poradni, teściowa ciężko zniosła ostatnią chemię już myślałam, że będę musiała przełożyć wyjazd. Jak nigdy pakowałam się dopiero w piątek. Cały pobyt w domu był wyjątkowo intensywny a czasami wieczorami byłam tak zmęczona, że zasypiałam jak tylko głowa dotknęła poduszki.
Miłego wieczoru 🤗