Mam wyrzuty sumienia, że tak rzadko zaglądam na blog, ale czas biegnie jak szalony. W domu i poza nim. Trochę czasu z mamą też trzeba spędzić. W tym tygodniu wreszcie udało nam się zamówić sprzęt do kuchni, Grzegorz założył mamie karnisze w mieszkaniu a ja przygotowałam zasłonki które wreszcie zawisły na oknach. Niestety nie zamówiłyśmy jeszcze mebli do kuchni, projekt zrobiony już jakiś czas temu, ale mama coś zwleka. Muszę ją popędzić w tym tygodniu bo już czas najwyższy a 28 września mama już wyjeżdża.
Filip ma 24 zabieg a w tym tygodniu leży przeziębiony z gorączką, obecnie nie ma już kataru ani bólu gardła ale temperatura jeszcze wraca i nie wiem czy to jeszcze od przeziębienia czy od tej torbieli bo jest stan zapalny i też może podwyższać temperaturę. Dobrze że już blisko do zabiegu.
Wczoraj mieliśmy pierwszą wizytę u psychologa, kolejna w październiku. Filip potrzebuje trochę popracować z psychologiem tak stwierdziła Pani, terapia jest na NFZ, myślę że mu pomoże. Najpierw była rozmowa ze mną a potem z Filipem czekałam na niego na korytarzu, dochodziły do mnie strzępy rozmowy. To co usłyszałam z ust syna bardzo mnie zdziwiło bo nie wszystko wiedziałam i nie ze wszystkiego zdawałam sobie sprawę a byłam przekonana że dobrze go znam, jednak uciekło mi wiele z jego lat dzieciństwa.
Wczoraj obchodziliśmy 16 rocznicę ślubu, skromnie tylko między nami. W tym tym tygodniu trochę szycia miałam nie mojego dla mamy i przyjaciółki. Doskwiera mi brak miejsca bo nie mam gdzie się rozstawić z maszynami. Mieliśmy remontować pokój Filipa na razie nic jeszcze nie ruszyliśmy, koncepcja jest, ale jakoś zebrać się ciężko chyba dlatego że mnóstwo innych spraw wokoło. Nasze auto zastrajkowało, jak to dobrze mieć mechanika w domu.
No to uciekam. Miłego wieczoru i pogodnej niedzieli. Ściskam.
P.S. mam mega zaległości w czytaniu Waszych blogów, nie wiem kiedy to nadrobię może kiedyś się uda.
Nie potrzebnie masz wyrzuty sumienia. My wszyscy dobrze wiemy, że będąc w Polsce chcesz poswiecic czas dla rodziny i domu.
Teraz niestety czas zachorowań. Ja również leczę gardło. Zabieg tuż tuż, jak Filip. Pewnie się stresuje?
Niestety ja również będąc nastolatką nie mówiłam rodzicom o wielu problemach. Ale to dlatego, że oni ze mną nie rozmawiali i nie wspierali.
Być może Filip poprostu niektórych spraw wstydził się powiedzieć.
Trzymaj się ❤
PolubieniePolubienie
Jesteś wspaniała mamą. Zareagowalas i zauwazylas że coś się dzieje. Zabralas syna do psychologa. Świetnie! A jeszcze lepiej że Filip się otworzył i zaczął mówić szczerze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Faktycznie szybki wpis, ale udało mi się go dogonić, chociaż nieźle się zasapałem… 🙂 A tak poważnie, to niezbyt wesołe wieści nam serwujesz, ale uwierz że wszystko, na czele z problemami Filipa, się dobrze ułoży i nawet nie próbuj myśleć inaczej!! Trzymaj sie ciepło.
PolubieniePolubienie
To nie jest nic dziwnego że rodzice nie wiedzą co się dzieje w głowach nastoletnich dzieci. Dla pocieszenia dodam że moje też nie wszystko mi mówią. Jak się dowiem przypadkiem to się tłumaczą że nie chciały mnie martwić.
PolubieniePolubienie