Jeszcze trochę o podróży

Teraz zarówno w Polsce jak i po stronie Niemiec bus wypełniony na max czyli 8 podróżnych plus kierowca. Wyruszyłam z domu kilka minut po godzinie 13. Niestety pod domem żegnała mnie tylko teściowa, Filip poszedł z kolegą na miasto a Grzesiu jeszcze był w pracy. Jak zawsze ciężko było wyruszać z domu. Wsiadałam jako 3 pasażerka, tym razem jechaliśmy trochę na w stronę województwa mazowieckiego gdzie zabraliśmy 2 pasażerów, a potem do Wielkopolski po kolejnych aż wreszcie w pełnym składzie dotarliśmy do miejsca przesiadkowego tym razem była to Legnica. Potem przesiadłam się do tego felernego busa, całkiem nowego nabytku z przejechanym raptem przebiegiem 4000 km. Nowy bus firmy MAN bardzo komfortowy jak na auto 9 osobowe z jednym felerem siedząc w tyle nie widać przedniej szyby bo siedzenia są niżej niż przód auta i wytrzymałam tam tylko 30 minut i musiałam się przesiąść na miejsce obok kierowcy bo miałam mdłości pomimo leków na chorobę lokomocyjną .

Jak prawie za każdym razem busem jechały prawie same opiekunki a to się nasłuchałam tym razem, ja za dużo nie lubię opowiadać o swojej pracy i podopiecznej bo uważam że dobrze wykonuję powierzone zadanie i nie lubię słuchać „wymądrzania” a tym razem jedna z pasażerek była z gatunku tych co wszystkie rozumy pozjadała z zawodu pielęgniarka od 11 lat pracująca jako opiekun osób starszych, czego to ona nie wiedziałam i jakiego doświadczenia nie miała i ciągle powtarzała, że ona alkoholu nie pije trochę to było podejrzane bo po co to tak podkreślać chyba że wcześniej nadużywała alkoholu i przestała pić dlatego nie wiem nie moja sprawa. Z tego co się nasłuchałam to i opiekunki są różne no i podopieczni też. No jak to ludzie każdy ma innych charakter.

Pierwszy dzień już prawie za mną, Fryderyka poszła już spać ja pogadam z mężem i też się położę jeszcze się nie dospałam dobrze że jutro nie mamy nic szczególnego dopiero w środę umówiłam się z Juttą na zakupy.

Teraz mam dobrze bo nie muszę siedzieć na kwarantannie bo jestem zaszczepiona.

Kiedy ja nadrobię czytanie Waszych blogów spore mam zaległości.

Miłego wieczoru. Ściskam i całuję.

11 myśli na temat “Jeszcze trochę o podróży

  1. Różne typy osób są, różne charaktery. A ja nie lubię taki mądralinskich osób 😀 troszke mnie irytuja i długo w tym busie bym nie wytrzymała 😀
    Miłego Dorotko :)!

    Polubione przez 2 ludzi

  2. Och, to najadlas sie strachu, i wspólpodrózujacy tez… na szczescie nic sie nie stalo. Aniolowie stróze zrobili dobra robote!
    Tak wiec dotarlas do pracy, 6 tygodni to jednak kawalek czasu, z daleka od najblizszych. Gdzie mneij wiecej jestes?
    Próbuje akurat dodac Twój blog do moich ulubionych, nei wiem, co blogspot pomieszal, bo nawet ta lista mi sie calkowicie nie wyswietla?!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja jestem w Saarland okolice Saarbrucken. 6 tygodni to dla mnie max byłam raz 9 i kilka razy 7 i 8 ale powyżej 6 tygodnia jestem już strasznie zmęczona psychicznie i stęskniona za rodziną. Anioł stróż czuwał to prawda ale serce na chwilę zamarło

      Polubienie

  3. Fakt, jeżeli ktoś nie pije alkoholu to raczej się tym nie przechwala, chyba że wcześniej był w cugu 🙂 🙂 W sumie to i ja sie pochwalę, że od paru miesięcy nawet piwa w ustach nie miałem 🙂 Nie zazdroszczę Ci tej podróży, bo sam od dziecka cierpię na chorobę lokomocyjną i po dłuższych wyprawach jestem wykończony 😦 Najważniejsze że cała i zdrowa dojechałaś 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz