Zanosi się na deszcz

Wtorek zapowiadał zmianę pogody i faktycznie trochę się zmieniła, słońce przestało tak grzać, ale popadało może 30 minut i zrobiło się parno, od dwóch dni niebo szare powietrze ciężkie a ja jestem nieprzytomna i nic mi się nie chce. W mieszkaniu duchota i w tym momencie człowiek marzy o klimatyzacji. Dzisiaj jak by bardziej niebo zachmurzone może wreszcie zacznie padać i powietrze stanie się rześkie.

We wtorek mama szczęśliwie dojechała do swojego miejsca pracy, podróż trwała 13 godzin więc miała sporo szczęścia porównując mój ostatni powrót 20 godzinny to mama miała sporo szczęścia przy tych upałach. Strasznie martwiłam jej podróżą na szczęście wszystko przebiegło bez komplikacji.

Obiecałam Wam opisać wydarzenia poprzedniego tygodnia, postaram się zrobić to teraz. Wszystko zaczęło się już w poniedziałek po miło spędzonym weekendzie. W poniedziałek siostra poprosiła mnie o to abym zawiozła Elizę na wizytę u logopedy, zgodziłam się bez wahania, nie miałam nic zaplanowane na ten dzień, a poza tym obiecałam, że pomogę jak będę mogła. Pojechałam więc do ich mieszkania, gdy tam weszłam okazało się że Agata (córka mojej siostry) prowadzi słowna wojnę z moją mamą a jej babcią – właściwie to Agata wydzierała się na babcię na co ja nie mogłam pozwolić, nie chciałam stawać po żadnej ze stron bo weszłam w trakcie konfliktu i nie wiedziałam jak to się zaczęło itd. ale z drugiej strony nie mogłam sobie pozwolić na to żeby wnuczka tak się zachowywała w stosunku do babci. Powiedziałam mamie, że ma nie reagować, kilka dni wytrzyma a następnym razem będzie już u siebie. W tym Agata nie poszła do szkoły bo miała zajmować się Elizą ale jak przyjechałam a był to około południa to mała nawet śniadania nie jadła, nie była przebrana itp. Każdy ma wady ja też nie jestem aniołkiem ale czego nie cierpię tego że jak mam być gdzieś na określoną godzinę to nie wolę być kilka minut wcześniej niż za późno. Udało mi się być u logopedy o czasie a w tym czasie Agata tak przedstawiła cała sprawę swojej mamie czyli mojej siostrze że z mojej mamy i ze mnie zrobiła najgorsze osoby na świecie a siostra we wszystko jej uwierzyła. No i po południu rozpętała się wojna od tygodnia ani ja ani mama z siostrą nie rozmawiamy, efekt jest taki, że wszystkie mamy sprawy znowu zostają na mojej głowie no ale nie miałam innego wyjścia ktoś musi mamie pomóc. Mama powiedziała, że koniec pomagania im, miała jeszcze im kupić lodówkę i nowe łóżko Agacie ale to całej akcji zmieniła zdanie. W niedzielę Agata pojechała już na wakacje do swojego taty a od poniedziałku siostra zaczęło robić podchody to do mnie to do mamy, nie jestem małym dzieckiem i wiem, że i tak gdy będzie potrzebowała pomocy to jej pomogę, ale moje serce dostało popalić i tak szybko nie zapomnę tego co się wydarzyło, przed wszystkim w moich oczach dużo straciła Agata i na pewno nie będę do niej z dystansem. Wszystko wszystkim wiem, że teraz młodzież jest inna, ciężko się dziecko wychowuje tym bardziej nastolatka też mam w domu wiem jak to jest i mój Filip ma wiele za uszami, ale jakiś szacunek do starszych to chyba się należy. Tak po krótce napisałam co mi na sercu leżało.

U mnie idzie burza, jeszcze gdzieś daleko ale pewnie przygna ją w końcu.

Dobrego dnia Wam życzę.

Reklama

5 myśli na temat “Zanosi się na deszcz

  1. Naprawdę szczerze Ci współczuję. Moim zdaniem właściwie zareagowałaś, a poza tym trudno w takiej sytuacji nie reagować… Czasem mam wrażenie że spokój i rodzina wzajemnie się wykluczają… Co do pogody, to u nas od kilku dni temperatury przekraczają 30 stopni i na niebie nie widać nadziei na deszcz. Koszmar 😦

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wraz z mamą namawiając siostrę do powrotu w rodzinne strony chciałyśmy dla nich jak najlepiej żeby miały blisko rodzinę tam była sama i wiecznie narzekała na samotność a Eliza nie miała tam żadnej rodziny oprócz mamy i siostry tu ma babcie, ciocie, wujków i kuzynostwo, Agatę też tutaj ma cała rodzinne i że strony jej taty i z naszej widać to za mało jednak 15 lat rozłąki to dużo ludzie się zmieniają mam nadzieję że chociaż ta mama otrzyma ten należny szacunek bo wiele dla nich poświęciła sprzedała swoje mieszkanie teraz musiała wróci do pracy bo nie starczyło na remont jej mieszkania, jak na razie zero wdzięczności to przykre

      Polubienie

  2. Można młodych usprawiedliwiać w niejednym, ale szacunek dla drugiego człowieka nie ulega wątpliwości. Jak pozwoli się raz, to już tak pójdzie. Dorotko w tym nie popuść. Nie musi Ciebie, babci .. lubić czy kochać, ale szanować TAK!

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s