Jak to mówią dobrymi chęciami piekło wybrukowane i niestety często to się sprawdza. I z jednej strony to i też moja wina, zawsze chce dla każdego dobrze a wychodzi, nie tak jak powinno. Może trzeba by się było odciąć, przestać odbierać telefony sama nie wiem. Wiem natomiast jedno takie niby błahe sprawy jak np. wybór drzwi do mieszkania a potem narzekanie że nie przyszły takie jak chciałam i sobie wyobrażałam a do tego ja brałam czynny udział w wyborze tych drzwi doprowadza mnie do rozstroju nerwowego. To jest straszne i niestety muszę stwierdzić, że nie wiem co się dzieje z moją mamą ale jest strasznie marudna i denerwująca, mówię jej że zanim cokolwiek kupi niech się dobrze zastanowi, poczyta itd. dopiero podejmuje decyzję a ona swoje. Ja nigdy nie podejmuje ostatecznej decyzji za nią ale po ten jak ona jest niezadowolona czuję się winna, niby ona nie ma do mnie pretensji ale gdzieś podświadomie tą pretensję wyczuwam. Już dochodziłam do siebie a tu znowu pałką w łeb jak to mówią. Znowu nie czuję się najlepiej a już tak dochodziłam ładnie do lepszego samopoczucia.
Mama dojechała a teściowa już po transfuzji i w domu, obie czują się dobrze, wyniki teściowej znacznie się poprawiły. Ja od dwóch dni myślę o znalezieniu pracy w Polsce (na pewno nie w sklepie) może jako opiekun środowiskowy ale czy w moim małym mieście mam szansę dostać się do takiej pracy ? Nie wiem, ale postanowiłam złożyć podania do GOPS i MOPS, mam wykształcenie pedagogiczne i doświadczenie w pracy ze starszymi trzeba próbować. U Grzesia w pracy szykuje się podwyżka więc myślę, że finansowo dalibyśmy radę. Postanowiłam, że będę próbować, jestem coraz bardziej zmęczona tą pracą za granicą.
Poprawiam sobie humor czytając, chociaż czasami tak mnie pochłania książka ze odrywam się od rzeczywistości albo czytam do późnych godzin bo nie mogę się doczekać co będzie dalej.
Miłego weekendu moi drodzy, przede mną trzy dni z Fryderyką bez wsparcia Kaia oraz Britty (ona jedzie z mężem na weekend do Francji, tutaj w poniedziałek jest dzień wolny bo Zesłanie Ducha Św. obchodzą w niedzielę i poniedziałek) będę miała strasznie długi tydzień.
Dobry pomysł aby znaleźć pracę na miejscu. Też nachodzą mnie myśli nad zmianą pracy, ale to zawsze trudna decyzja.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Trudna decyzja ale jestem coraz bardziej zmęczona tymi wyjazdami, idąc do pracy na etat po 8 godzinach wracasz do domu i można odpocząć psychicznie tutaj się nie da
PolubieniePolubienie
Rozumiem Ciebie doskonale. Jeśli jest możliwość to zmień pracę
PolubieniePolubienie
Praca z dala od domu to ciężki kawałek chleba..oby się udało coś znaleźć coś koło domu. Pieniądze napewno są zawsze ważne, czasami jednak koszty są zbyt wysokie.
PolubieniePolubienie
Tak czasami koszty są wysokie, na pewno teraz po powrocie do domu przygotuje CV i podrzucę w kilka miejsc
PolubieniePolubienie
Nie dziwię się, że jesteś ta pracą zmęczona. Ona jest względnie dobra dla samotnych pań, a nie takich, co rodzinę maja i mama jest potrzebna miejscu. Trzymam kciuki i wysyłam dobrą energię na Twoje podania.
PolubieniePolubienie
Brawo za podjęcie tak ważnej decyzji. Będę trzymać kciuki, mając pracę blisko domu zawsze popołudniem wracasz do rodziny. Pięknie, oby się udało!!!:)
PolubieniePolubienie
decyzja podjęta na razie z tej pracy nie zrezygnuje dopóki nie znajdę w Polsce, na całkowite bezrobocie nie mogę sobie pozwolić
PolubieniePolubienie
Wcześniej czy później na pewno coś znajdziesz, ale już nie za takie pieniądze…Choć czytam Twojego bloga wystarczająco długo by wiedzieć ile kosztują Cię te wyjazdy i rozłąka z najbliższymi. Mocno trzymam kciuki by Ci się udało. Miłego, spokojnego weekendu.
PolubieniePolubienie