Poniedziałkowy deszcz

I tyle było z ładnej pogody i słońca, dzisiejszy poniedziałek przywitał nasz deszczem na szczęście nie jest tak zimno jak w zeszłym tygodniu i liczę na to, że wreszcie pojawi się słońca na dłużej niż jeden dzień. Noc z niedzieli na poniedziałek męcząca nie mogłam zasnąć, Fryderyka też chodziła pół nocy po pokoju słyszałam jak chodzi, rano ciężko było wstać i mnie i jej. U mnie poniedziałek jak poniedziałek sprzątanie po weekendzie i zakupy. Cały dzień jestem strasznie przymulona pewnie wcześnie pójdę spać, Fryderyka już poszła i co niespotykane dzisiaj ubrała się w piżamę. Ciekawe czy dotrwa w niej do rana – okaże się rano.

Wreszcie doczekałam się wymiany okien, bardzo się cieszę

Kamienica obskurna, ale nie ma na wszystko kasy po kolej i elewacje się zrobi. Coś nowego już jest. Mam nadzieje, że do mojego powrotu Grzegorz zdąży zrobić mały remoncik pokoju. Po moim powrocie jak wyrobimy się z pieniędzmi odświeżymy jeszcze pokój Filipa.

Dzisiaj nic więcej Wam nie napisze bo strasznie zmęczona jestem. Miłego wieczoru.

Reklama