Zaczynamy weekend

Jestem dzisiaj w dobrym nastroju chociaż poranek był zaskakujący, wczoraj źle ustawiłam budzik zamiast na 6.45 to na 7.45. Przebudziłam się co prawda kilka minut po 6 ale spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że jeszcze mogę się zdrzemnąć, śpiąc sobie smacznie nagle coś mnie tknęło że chyba za długo ta drzemka trwa, otworzyłam oczy patrzę a tam 7.17, wyskoczyłam z łóżka ja z procy i biegiem do pokoju Fryderyki, musiałam ją szybko obudzić bo o 7.30 przyjeżdża po nią bus, a jeszcze musiała się przebrać i zejść na dół i wziąć leki tempo było zawrotne zarówno ona jak i ja byłyśmy przebrane w 5 minut, na szczęście się udało i bus nie musiał czekać na nas to my jeszcze kilka minut czekałyśmy gotowe. To zdarzenie chyba pozytywnie nastawiło mnie do dzisiejszego dnia. Rano świeciło piękne słońce, około południa padał deszcz a po południu znowu słońce i nawet dosyć ciepło się zrobiło. Przyjemnie było wyjść na spacer z Penny. Spacerując zauważyłam, kasztanowiec zaczął wypuszczać liście – chociaż powinien już kwitnąć, a także pierwszy „dmuchawiec”

• 

• 

Nie jestem mistrzynią kręcenia filmów ale chciałam Wam pokazać jak ładnie zielono i słychać jak ptaki śpiewają

Ten drugi zaległy ze spotkania z sarnami

Tak Was dzisiaj trochę pomęczę zdjęciami i filmikami.

Popołudniu niespodzianka przyjechał Kai, tym razem nawet siostrze nie dał znać będzie czy nie. Weekend można powiedzieć luksusowy bo przyjechał z psem, więc i wyprowadzanie piesków spada na niego. Jutro popołudniu idziemy na grilla do Britty, pogoda ma być ładna, więc miło będzie posiedzieć chociaż najgorsze te rozmowy przestawienie się na pytania i odpowiedzi tylko w języku niemieckim może nie będą wiele zagadywać. Ten tydzień leciał mi dosyć szybko, nawet nie miałam wiele czasu na wyszywanie chociaż wiosna pnie się do góry, ta technika wyszywania bardziej mi odpowiada niż ta poprzednia, ciekawa jestem ostatecznego efektu.

Życzę Wam udanego weekendu, żeby wreszcie zrobiło się ciepło. Miłego wieczoru. 🤗😗

Reklama