Wtorkowe wieści

9 marca 1921 roku – 100 lat temu na świat przyszedł mój dziadek i jego siostra bliźniaczka. Ciocia była kilka minut starsza od dziadka i zawsze mówiła do niego gówniarzu ale wiadomo że tylko się z nim droczyła i w rzeczywistości bardzo się kochali. Niestety mieszkali w dużej odległości od siebie około 120 km i nie mogli się często widywać ale starali się wykorzystać każdą okazję, jak ciocia częściej przyjeżdżała w odwiedziny bo miała, ale dziadek czasami na święta Wielkiej Nocy jechał do siostry, jednego razu pojechałam razem z nim. Mieli też inne rodzeństwo ale miedzy nimi była szczególna więź. Niestety mój dziadek zmarł 15 lat temu (20 marca będzie rocznica śmierci) ciocia też nie doczekała 100 urodzin zmarła w zeszłym roku w czerwcu miała 99 lat. Pisałam Wam o tym bo jechałam na pogrzeb.

A co u mnie, dzień się strasznie długi dzisiaj wydawał ale chyba dlatego, że o 6:30 mój organizm stwierdził że już jestem wyspana, starałam się zachowywać jak najciszej żeby nie obudzić Fryderyki i udało mi się bo wstała dopiero po 8. Dzisiaj wzięłam się za porządki w kuchni i łazience na dole, wszystko lśni. Niestety zebrała mi się sterta prasowania a tego strasznie nie lubię robić ale jak mus to mus może jutro się zmobilizuje. Sprzątanie na górze domu zostawiam na piątek. Stwierdziłam, że nie będę wymyślała nie wiadomo jakiego obiadu na niedziele, polecę tradycyjnie: filet z kurczaka w panierce, ziemniaki i surówka. Nie będę wymyślać bo nie wiem o której bus po mnie przyjedzie. Z domu wyruszałam po 14, dowiem się wszystkiego w piątek.

Nie wiem czy pisałam Wam że Fryderyka jest już po pierwszej dawce szczepionki, żadnych objawów, nawet śladu nie było po szczepieniu. Wczoraj szczepiona była córka Britta i ona już wczoraj narzekała że boli ją ręka dzisiaj była u nas i mówiła, że nie czuje się dobrze wszystkie gnaty ją bolą, co prawda nie ma gorączki i innych objawów, ale ból jest, ona pracuje w szpitalu i wczoraj cały personel został zaszczepiony niestety kilka osób nawet dzisiaj ma gorączkę, ale oni byli szczepieni inną szczepionką niż Fryderyka, ja nawet nie wiedziałam że dla seniorów są inne. Mam mieszane uczucia co do tych szczepień, ale za nim przyjdzie moja kolej to może już wirusa nie będzie.

Dobrej nocy, miłych snów. 🙂

Reklama

13 myśli na temat “Wtorkowe wieści

  1. Ja też mam obawy jeśli chodzi o szczepienie, bo moje serducho nie jest w idealnym stanie, ale tacy jak ja będą szczepieni w ostatniej kolejności, a do tego czasu może wiele się zdarzyć. Nie martwmy się na zapas, bo nas to wszystko zeżre.

    Polubienie

  2. Niesamowite żyć 99 lat. Ileż wspomnień. Za dużo , gdzie to w głowie a zwłaszcza w sercu pomieścić. Ileż pogrzebów swoich bliskich musiała przeżyć, ileż kłopotów, ale i radości zobaczyć w rodzinie. Podziwiam, ale ja chyba wolałabym szybciej iść na zielone polany. Teraz tak myślę :-), a jak kosa zapuka… :-)))

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wiesz chyba też nie chciałabym żyć tak dlugo a ona nie miała łatwego życia, z mężem mieli gospodarstwo dużo pracy od rana do wieczora, dzieci się rodziły i umierały tylko 2 dożyła dorosłości i w wieku 85 at pochowała ukochanego syna, ale nigdy nie widziałam żeby płakała albo narzekała na swoje życie, zawsze pogodna, życzliwa.

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s