Nastoletnia miłość

Jedno z pytań zadanych przez Paulinę dotyczyło Co słychać u Zosi i Filipa? A ja chętnie odpowiem, młodzieńcza miłość kwitnie. Jestem już trochę mniej przerażona niż na początku, chociaż cały czas się martwię jak to matka. Moja mama cały czas jeszcze mnie podbudza i strasznie niezadowolona nie podoba jej się, że Filip ma już dziewczynę i panikuję żeby to już nie była ostatnia itp.. Ona chyba nie potrafi zrozumieć tego że czasy się zmieniły, dzisiaj wielka miłość jutro już może każde iść w swoją stronę. Szczerze powiem że mało kto się spodziewał, że w ciągu tak krótkiego czasu z niechęci do dziewczyn mój syn przeskoczy od razu do Big Love. Ciągle mu powtarzam, że ja też byłam młoda i przeżywałam młodzieńcze miłości a mój mąż też jakieś miłostki przed poznaniem mnie miał. Nie tylko mama mi ciągle „truje” bo teściowa to samo a ona to otwarcie pokazuje, że Zosi nie lubi, nie wiem z czego to wynika ale myślę, że trochę z zazdrości o wnuka i nie może się pogodzić z tym, że on dorasta. Jak byłam w domu miała okazję trochę dziewczyną poznać, nie mogę powiedzieć czy ją lubię czy nie bo mało ja znam, na pewno jest strasznie niedojrzała emocjonalnie, ale ma takie prawo to jeszcze dziecko w kwietniu skończy 14 lat, więc czego można wymagać. Nie pamiętam czy Wam pisałam, że wzajemnie robili sobie malinki jeszcze po moim powrocie do domu w grudniu zauważyłam że oboje je mają. Najpierw wzięłam Filipa na rozmowę, tłumacząc że przede wszystkim robienie malinek jest niezdrowe, że to wygląda nie ładnie itp.. Niestety rozmowa nie przyniosła skutku bo kilka dni później znowu zauważyłam u niego malinkę i wtedy postanowiłam porozmawiać z obojgiem. Druga rozmowa poskutkowała i już więcej malinek nie zauważyłam ani u niego ani u niej. Kolejna sprawa dotyczyła jej niespodziewanych wizyt. Wróciłam do domu w poniedziałek wiec w ten dzień darowała sobie wizytę ale już we wtorek przyszła i to jakoś przed południem i siedziała cały dzień, na drugi dzień było to samo Filip nawet nie zapytał nawet czy ona może przyjść. Nie pamiętam dokładnie czy był to czwartek czy piątek w każdym razie Kasia (moja fryzjerka) była obciąć mi włosy, no i jak to po strzyżeniu suszyła i układała mi włosy, jakoś tak się złożyło, że moja teściowa wróciła z miasta kupiła kawałek sernika do kawy. Tak wiec po „robocie” kawa i ciasto, poszła zanieść kawałek Filipowi bo wiem że lubi wchodzę a tam Zosia, i na dodatek jeszcze siedzi mu na kolanach a on w trakcie lekcji, tego było już za wiele opanowałam się, przeczekałam burzę i postanowiłam z nim pogadać wieczorem. No i była kolejna rozmowa że ma się pytać czy ona może przyjść, że możemy mieć inne plany i nie podoba mi się, że pojawiła się nie wiadomo skąd, nawet nie było słychać kiedy weszła, ani „dzień dobry” ani nic.

Oczywiście nie obyło się bez rozmowy na temat seksu, zabezpieczenia przed ciążą, itp… Zobaczymy co będzie dalej mam nadzieję że moje gadanie nie pójdzie na marne. Na razie nie mam żadnych nowych wieści od mojego wyjazdu Zosi u Filipa nie było.

9 myśli na temat “Nastoletnia miłość

      1. To jest dorastający chłopiec i potrzebuje kobiety czyli w tym przypadku matki a jej braki zastępuje dziewczyną nie koniecznie odpowiednią.

        Polubione przez 1 osoba

        1. Rozmawialam z nim na te temat o twierdzi ze przyzwyczail się do mojej pracy, Filip emocjonalnie jest bardzo zwiazany z moja teściowa w pewnym sensie mnie zastępuje gdyby ta dziewczyna byla od niego starsza to może można by pomyśleć że szukał zastępczej matki ale w tym przypadku nie sądzę ale mogę się mylić

          Polubienie

  1. Najważniejsze, że rozmawiasz z Filipem. Tak jak napisałaś czasy się zmieniły, sama jestem z takiego już wieku gdzie wszystko dzieje się inaczej niż to było kiedyś, rozmowa najważniejsza

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tak to prawda, moja mama i teściowa nie potrafia tego zrozumieć, stale powtarzaja że by byliśmy inni ale nie było Internetu, nie było takich programów jak teraz w tv. Rozmowa najważniejsza i znajomość swego dziecka to też istotne i to bardzo

      Polubienie

  2. Czasem ciesze sie ze nie mam dzieci 🙂 🙂 🙂 🙂 To jest taki wiek gdy hormony zaczynają buzować, a młodzi często robią na przekór, ale z tym ie ma sensu sie szarpać, tylko trzeba podejść z rozsądkiem 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz