Podsumowanie 2020

I tak dotrwaliśmy do ostatniego dnia roku 2020, pełni nadziei na lepsze jutro oczekujemy pomyślnego startu w 2021. Do tej pory podsumowując stary rok robiłam plany na nowy, dziś nie chcę za wiele planować bo jak sami mogliśmy się przekonać w tym roku, wiele naszych planów nie wypaliło.

Przyszedł czas na podsumowanie minionego roku tak krótko po kilka dni z każdego miesiąca:

Styczeń: 2 stycznia wyjechałam do pracy, ciężko mi było rozstać się z rodziną po świętach i sylwestrze. Od 3 stycznia rozpoczęłam pracę w Dusseldorfie. Jeszcze wtedy nic nie zapowaidało tego co przyniesie ten rok 2020.

Luty: 22 lutego zakończyłam moją zmianę i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Pojawiły się pierwsze pogłoski na temat Covid 19.

Marzec: Rozpętało się Covidowe piekło, zamknęli nas w domach, zamknięto granice, całe szczęście ten czas byłam z moimi bliskim. Niestety mąż stracił pracę i prognozy z dnia na dzień były coraz bardziej pesymistyczne.

Kwiecień: Opublikowałam 200 post. Nadal reżim Covidowy, powoli wracamy do życia, powoli stopniowo małymi krokami, jest nadzieja, że niedługo będę mogła wrócić do pracy, oszczędności się kurczą, Filip cały czas lekcje w trybie online, chcąc nie chcąc musiałam zostać także nauczycielką, pod koniec miesiąca pojawiła się szansa na wyjazd do pracy.

Maj: Już wiadomo że będę mogła jechać do pracy, ustaliłyśmy z mamą termin mojej przyjazdu na 10 maja, niestety mój wyjazd został przyspieszony ponieważ mama się rozchorowała i znalazła się w szpitalu w Dusseldorfie, na szczęście mama po około 14 dniach wyszła ze szpitala do domu i na szczęście nie był to Covid. A potem do lepszego świata odeszła Marlene. To był wstrząs zarówno dla mnie jak i dla mamy nikt tego się nie spodziewał. Strasznie to przeżyłyśmy, jeszcze po powrocie do domu długo nie mogłyśmy dojść do siebie.

Czerwiec: Spędzony w domu, poszukiwanie nowej pracy, znowu walczę z zębami, 28 czerwca zamarła siostra bliźniacza mojego dziadka miała 99 lat, odeszła do lepszego świata. Moja siostra przygotowuje się do przeprowadzki do naszego rodzinnego miasta.

Lipiec: Jadę do nowej pracy, całkiem inny region Niemiec, przede mną wyzwanie 9 tygodni pracy, jestem przerażona, podróżą, nowa rodziną, nową podopieczną, czy mój język niemiecki będzie wystarczający. Nie potrzebnie się stresowałam wszystko dobrze się ułożyło

Sierpień: Nadal w nowej pracy, koniec miesiąca już był ciężki a jeszcze dwa tygodnie września. Siostra już mieszka w naszym mieście, nie mogę się doczekać aż się spotkamy. 28 sierpnia obchodziłam 42 urodziny.

Wrzesień: Hura!!! Wytrwałam 9 tygodni pracy, wracam do domu. Nadchodzi kolejna fala Covid 19. Cały czas żyjemy w stresie. Filip rozpoczął naukę w klasie 8. Miło spędzam czas w domu.

Październik: Covid znowu szaleje, coraz więcej zaostrzeń, pod koniec października powrót do pracy cały czas żyję w strachu czy nie zamkną granic. Udaje mi się wyjechać, jak zawsze początek ciężki i tęsknota za rodziną.

Listopad: Ciągnie się ten miesiąc, pogoda paskudna, dni coraz krótsze. Fryderyka w bardziej ponurym nastroju niż latem co też ma wpływ na moją osobę. Coraz gorsze wieści na temat koronawirusa. Z dnia na dzień jakieś nowe zakazy, boję się czy nie będzie problemu z powrotem do domu.

Grudzień: Cały czas stres czy Ania wróci z Londynu i czy przyjedzie mnie wymienić w pracy. Mam problemy z dojazdem mój autobus nie kursuje codziennie jak do tej pory. Jednak wszystko się udało 14 grudnia już jestem w Polsce, co prawda mąż musi mnie odebrać z Torunia, ale to już nie duży problem najważniejsze że już w domu. Pierwszy raz od wielu lat wspólna Wigilia z moją mamą, siostrą, Agatą i Elizą. Te święta inne od lat poprzednich, bez odwiedzin i wielkich biesiad, najważniejsze że mamy siebie bo niektórzy nawet tego nie mają. I tak dobrnęłam do ostatniego dnia roku i za kilka godzin zamkniemy 2020 a pojawi się nowy rok 2021. Jaki będzie ??? To się okaże, oby zdrowie dopisywało, a Covid wreszcie odpuścił.

Życzę Wam wszystkiego dobrego w na Nowy Rok

Reklama

3 myśli na temat “Podsumowanie 2020

    1. Tak sres mi towarzyszył przez cały rok i to się odbiło m. in. Na moich włosach, i wewnetrznie też nie czuję się najlepiej i w ostatnich dniach zaczęłam sobie to coraz bardziej uświadamiać i trzeba się za siebie wziąć pocnowym roku, rozświetlić wnętrze.

      Paulinko kochana dla Ciebie i Twojej rodziny wszystkiego dobrego w Nowym Roku😘🤗

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s