Hura do wyjazdu zostało 6 dni, ale się cieszę. Koniec tygodnia nie był zbyt wesoły, z soboty na niedzielę Fryderyka odstawiała szopkę, pół nocy chodziła po całym domu, wodę dla psa nosiła, wreszcie około 2 w nocy zmęczyła się i poszła spać, ja byłam już tak rozstrojona nerwowo, że nie mogłam zasnąć a jak nie … Czytaj dalej Ostatni poniedziałek