Na półmetku

Nim się obejrzałam trzy tygodnie minęły, im mniej myślę o czasie tym szybciej on ucieka no i dobrze byle do przodu. Dzisiaj nic ciekawego nie mogę Wam napisać bo nic szczególnego się nie wydarzyło. Tak zwyczajny poniedziałek. Nadal funkcjonuję bez auta, rano padał deszcze więc stwierdziłam że odpuszczę sobie wypad do sklepu, już około 10 się przejaśniło, więc jednak poszłam cała wyprawa zajęła mi prawie dwie godziny, oczywiście jak zawsze miałam kupić tylko kilka niezbędnych produktów no ale kawa była w dobrej cenie i masło i pomidorki i tak się cała torba zakupów nazbierała a potem musiałam dźwigać pod górę. Pogadałam z siostrą, mamą i kuzynką i czas szybko zleciał nim się obejrzałam Fryderyka wróciła do domu. Kai chyba na razie nie przyjedzie przez ten bezsensowny zakaz który wprowadził rząd Niemiecki (w jednym domu nie mogą się spotkać więcej niż dwie rodziny) mam nadzieję że do mojego wyjazdu jeszcze się zobaczymy. Ostatnie dni boli mnie głowa nie cały czas ale jak np. czytam dłuższy czas albo oglądam tv. Wydaje mi się ze wzrok mi się pogorszył bo widzę dużą różnicę w ostrości widzenia w okularach i bez. Wcześniej też widziałam tę różnicę ale teraz jak patrzę w dal bez okularów to obraz jej bardziej rozmazany. Czas na wizytę u okulisty dobrze, że siostra już mnie zarejestrowała. Idę spać, może jutro będę miała coś ciekawszego do napisania. Dobrej nocki.

Reklama

6 myśli na temat “Na półmetku

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s