Środek tygodnia

I mamy środę, dzisiaj Pani od 5 na nogach, ja mam dosyć kolejnego dnia, albo ja już jestem zmęczona i wszystko odbieram inaczej albo ona zrobiła się bardziej nieznośna. Dzisiejszy dzień rozpoczęła od wypicia flaszki piwa, a potem w głowie jej się mieszka. Byłyśmy umówione na basen, ona uwielbia pływać więc dała się przebrać i z chęcią czekała na Juttę, ale w miedzy czasie zdążyła przepakować kilka razy torbę nie tylko swoją ale i moją. Wreszcie pojechałyśmy, tym razem basen kryty, powiem szczerze, że dużo lepiej niż na tym poprzednim chociażby, ze względu na to że nie jesteśmy wtedy zależne od pogody. Przygotowanie i wejście do basenu przebiegło całkiem sprawnie, gorzej było z prysznicem po pływaniu i samym przebieraniem się, już pod koniec pływania zaczęła robić cyrki w klapkach kąpielowych chciała wchodzić do basenu, potem komedię pod prysznicem zrobiła jak by się wody bała, już nie wspomnę o przebieraniu koniecznie chciała wszystko sama chociaż nie dawała rady wreszcie jakoś się udało. Po powrocie do domu był w miarę spokój do popołudnia, liczyłam, że po obiedzie pójdzie się położyć, niestety się przeliczyłam całe popołudnie dzisiaj niespokojna szukała nie wiadomo czego, nim się obejrzałam a ona już po piwnicy buszuje, przyszła do góry za chwilę szafki w ruch i tak do samej kolacji. Po kolacji trochę się uspokoiła, ja o 19.45 stwierdziłam, że mam dosyć na dzisiaj i idę do siebie. Może jak syn w piątek przyjedzie to się jej nastrój poprawi ostatnio go nie było a ona przyzwyczajona do jego wizyt. Zobaczymy jakoś to będzie.

Miałam pisać dzisiaj na jeszcze jeden temat ale zostawię go na kolejny wpis. Dobrej i spokojnej nocki Wam życzę. – sobie też takiej życzę 😛

Reklama