A dzień ….

A dzień zaczął się o 3 nad ranem za oknem było ciemno, ale moja Pani stwierdziła, że czas już rozpocząć dzień, próbowałam wytłumaczyć, że jest ciemno, że to 3 w nocy, że o 7 musi wstać bo jedzie do klubu na nic moje wywody ona wie swoje, ona rozpoczęła dzień. Odwróciłam się na pięcie powiedziałam że ja idę spać i poszłam do swojego pokoju, ale jak można spać jak wiesz, że masz osobę pod opieką a po za tym Pani postanowiła grać na harmonijce, a to radio sobie włączyła. Za jakiś czas zeszłam na dół jeszcze raz grzecznie poprosiłam, że jeszcze noc i ma się położyć – nie przyjęła do wiadomości. I wyobraźcie sobie, że nie położyła się do rana o 7 przygotowałam śniadanie i tylko zerkałam na nią jak długo jeszcze wytrzyma i kiedy pójdzie się położyć, a w myślach prosiłam Pana który po nią przyjeżdża żeby dzisiaj jak najwcześniej, wiedziałam, że jak mi ucieknie do góry i się położy to już nic nie zrobię, całe szczęście chyba telepatycznie ściągnęłam Pana myślami bo był już po nią o 7.30. Ja postanowiłam, że pierwsze co zrobię to jadę na zakupy, a potem już nie ruszam się z domu, zamierzałam się położyć, ale nie potrafię spać w dzień za to teraz już ledwo patrzę i oczy same się zamykają zaraz biorę prysznic i się kładę. Całe szczęście ona zmęczona i zaraz po kolacji poszła spać mam nadzieję, że tej nocy obędzie się bez ekscesów bo jak się przyzwyczai i tak będzie dokazywać przez następne 4 tygodnie to ja będę wykończona. U mnie dzisiaj pierwszy weekend bez Kaia pojechał z przyjaciółką na wycieczkę. Ciekawe jak minie Fritzie nawet się nie zorientowała, że to piątek i Kai powinien przyjechać może i dobrze bo by się co chwilę pytała czemu nie przyjechał.

Udanego weekendu Wam życzę, Całuje 😙

Reklama