Czytałam nie tak dawno prognozy pogodowe i podobno miało być chłodno i deszczowo, coś im przewidywania się nie sprawdziły bo jak na razie upalnie i sucho. U mnie dzisiaj o 8 rano 32 stopnie w cieniu potem między 36 – 38 a teraz jest godzina 20:25 i a termometr pokazuje jeszcze 33 stopnie. To tyle na temat relacji pogodowych bo nie o tym miał być ten wpis. Przy tym upale właśnie piję gorącą herbatę bo od tej chłodnej wody jeszcze bardziej chce mi się pić.
Dzień zaczął się o 7:30 bo dzisiaj moja Pani wstała o tej samego godzinie co ja, oczywiście najpierw poranna toaleta a następnie śniadanie. Ja dzisiaj wstałam ze strasznym bólem głowy, prawdopodobnie spowodowanym niewyspaniem i niebyt przyjemnymi snami coś mnie męczą już drugą noc z kolei. Musiałam wziąć przeciwbólową bo niestety sama kawa nie pomogła. Około 10.30 ruszyliśmy do miasta Kai znowu musiał zrobić jakieś zakupy, my posiedziałyśmy w ulubionej kafejce potem on wrócił a ja poszłam pochodzić po sklepach, nie jest to moje ulubione zajęcie ale trochę czasu minęło. W byliśmy w mieście zbyt długo bo słońce strasznie paliło. Po powrocie ogarnęło nas wszystkich lenistwo. Po południu zadzwoniła do mnie mama z niedobrą wiadomością kuzyn wczoraj się dowiedział, że ma raka wątroby, lekarze nie zostawili żadnych nadziei. Chłop w tym roku skończył 48 lat, pracowity, dobry charakter, dwójka nastoletnich dzieci. Jakie to życie niesprawiedliwe. Od popołudnia jestem smutna ciągle o nim myślę i jego rodzinie. Jak to mówią nadzieja umiera ostatnia.
Dobrej nocki Wam życzę, a jutro znowu upał.
Ja pitolę… To masz jeszcze bardziej „wesoło” niż ja… U nas piątek, sobota- 31 w cieniu, i dzis raczej chłodniej też nie będzie… Ale cóż począć, musimy jakoś to przetrwać… 😦 Miłej niedzieli 🙂
PolubieniePolubienie