Ciężkie chwile

Wyruszając we tę podróż do Dusseldorfu, jechałam z „sercem na ramieniu” drżąc o zdrowie mamy, a także przejazd przez granicę, bojąc się koronna wirusa itd. Nie spodziewałam się, że tyle wydarzy się przez te 13 dni, które tu jestem, a chyba najmniej spodziewałam się tego, że w tym krótkim czasie tak bardzo pogorszy się stan mojej podopiecznej, tak jak pisałam w poprzednim poście nie widać perspektyw na poprawę, niestety nasze przypuszczenia z każdą godziną się potwierdzają coraz bardziej. Wczoraj udało mi się jeszcze przemycić jej trochę wody może przez cały dzień kubek około 200 ml i zjadała pół słoiczka zupki dla dzieci, dzisiaj niestety już coraz bardziej przełyk się zacisnął i może z 3 łyżeczki wody udało mi się jej podać. Tak strasznie boli mnie serce i jest mi ciężko patrzeć na jej stan dobrze, że jest ze mną mama bo chyba gdybym była sama to bym się rozsypała a przy mojej chorobie ciężko ponownie wrócić do normalności. Myślę, że to i tak odciśnie się w mojej pamięci na zawsze i pozostanie, z czasem to ukryje się gdzieś na dnie, ale będzie mi towarzyszyć. Mama też jeszcze nie jest całkiem zdrowa w nocy miewa problemy z oddychaniem, śpię czujnie doglądam zarówno jednej jak i drugiej. Tak sobie myślę może tak miało być może obie miałyśmy ją pożegnać. Rodzina postanowiła, że nie będą jej podłączać żadnych kroplówek ani na siłę ratować ponieważ ona tego nie chciała, nie chciała aby ją sztucznie podtrzymywać jej życie.

Miałam nie pisać, ale jest mi jakoś lżej jak napisałam, muszę z siebie trochę wypuścić bo boję się o moje zdrowie. Ciężko każdy inaczej przechodzę ja inaczej mama. Ona pracuje 13 lat, już nie raz przechodziła przez śmierć podopiecznej, dla mnie to pierwszy raz. Nie twierdzę, że jej jest łatwiej ale każdy inaczej wyraża swoje odczucia nie umiem się przed nią otworzyć. Wszystko odmalowuje się na mojej twarzy i w moich oczach.

Reklama

11 myśli na temat “Ciężkie chwile

  1. Dorotko, takie jest życie. Pomyśl, że przeżyła wiele lat, że było jej dane… i… . Teraz trzymaj jej dłoń i głaszcze. Ona będzie czuła się bezpieczna. Może pomyśli, że to jej dziecko. Wierz, że istnieje druga strona życia. A tam już czekają jej bliscy, znajomi. Powędruje sobie po łąkach i ścieżkach. Odpocznie zmęczone, skołatane ciało. Ma już do tego prawo.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s