Dojechałam

Wczoraj bezpiecznie dojechałam na miejsce, o godzinie 8:15 byłam już na miejscu. Na szczęście na granicy nie było żadnej kontroli. W autobusie luz, tylko 10 pasażerów. Ruch o wiele mniejszy głównie samochody ciężarowe trochę osobówek, dzięki temu podróż była krótsza. Wczoraj byłam strasznie zmęczona wiadomo jak to po podróży, dzisiaj jeszcze dochodzę do siebie. Wczorajszy dzień obfitował w zaskakujące wydarzenia. Całe szczęście z moją mamą coraz lepiej, odłączyli wszystkie kroplówki oraz wyjęli cewnik, jeszcze przebywa w szpitalu prawdopodobnie w poniedziałek wyjdzie do domu. Za to z moją podopieczną nie jest dobrze wczoraj po południu miała wylew, karetka zabrała ją do szpitala tym razem na szczęście wzięli ją do szpitala specjalizującego się w leczeniu po wylewie. Petra dzisiaj dzwoniła stwierdzona wylew nie duży, od wczoraj nie pogorszyło się ale też nie jest lepiej mam nadzieje, że wyjdzie jeszcze z tego. Teraz siedzę w domu sama i nie wiem co ze sobą począć, po tych wczorajszych rewelacjach plus podróż dzisiaj jeszcze jestem rozbita, wczoraj ciągle miałam wrażenie że Marlene mnie woła. Napisałam dzisiaj chociaż te kilka słów bo może zastanawiacie się co tam u mnie. W trakcie podróży zrobiłam kilka fotek jadąc autobusem jutro wstawię i postaram się coś więcej napisać, muszę jutro wyjść po zakupy napiszę jak to wygląda tutaj, jak do tej pory zauważyłam, że na ulicy mało kto ma założoną maskę ale już wchodząc do sklepu trzeba mieć założoną. Jadąc wczoraj autobusem miejski z dworca miałam założoną maskę i dodatkowo założyłam rękawiczki tak dla bezpieczeństwa. Dobrej nocki Wam życzę. 🙂

Reklama

5 myśli na temat “Dojechałam

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s