Zacznę może od dnia wczorajszego. Większość dnia spędziłam sama w domu. Filip na 8 rano poszedł do szkoły, mąż z teściową pojechali na kolejną dawkę chemii na onkologię do Bydgoszczy. Może to zabrzmi nie miło, ale miałam trochę czasu na złapanie oddechu, czasami lubię pobyć sama, mogę posłuchać muzyki na cały regulator, zaplanowaną pracę mogę … Czytaj dalej Wydarzenia z dwóch ostatnich dni.