Deszczowy dzień

Jakoś tak nudno zaczął się ten marzec. Po spokojnej, rodzinnej i słonecznej niedzieli nastąpił pochmurny poniedziałek i deszczowy wtorek. Te dwa dni jakoś ciągną się strasznie to chyba dlatego, że taka pogoda tak dołująca. Szaro, pochmurno, ciemno i ciągle pada. W ogródku kwitną prymule i naliczyłam 11 tulipanów oraz wschodzą też krokusy, jeszcze nie mają kwiatków, ale lada chwila zakwitną. Róże i hortensja też już się obudziły ze snu zimowego i zaczęły wypuszczać liście. Mam nadzieję, że przestanie padać bo czas najwyższy zabrać się za wiosenne porządki w ogródku, trzeba poprzycinać róże żeby nie było za późno.

Zapewne pisałam już kiedyś, że mój dziadek (tata mojej mamy) miał siostrę bliźniaczą, a właściwie ma bo jego siostra jeszcze żyje a 9 marca będzie obchodzić 99 urodziny, szkoda że mieszka 120 km od mojego rodzinnego miasta bo na pewno bym się do niej wybrała. Ostatnio byłam ją odwiedzić w zeszłym roku w czerwcu to było taka niespodziewana wizyta, ponieważ byłam z mężem zawieźć znajomego na lotnisko w Bydgoszczy, a ciocia wraz z rodziną mieszka pod Bydgoszczą, co prawda było to wieczorem, ale zajrzeliśmy chociaż na godzinę bo nie widziałam się z nimi prawie 8 lat. Byłam u nich ostatnio na 90 urodzinach cioci, Filip wtedy miał wtedy 5 lat. Potem został nam został kontakt telefoniczny. My co roku wybieraliśmy się i nie mogliśmy dojechać. Teraz niestety ciocia już nie wstaje z łóżka, na szczęście umysł pracuje nadal dobrze. Niech nam żyje 200 lat. 🙂

Reklama