Nie ma nic za darmo

Rozmawiałam dzisiaj z siostrą, tak właściwie to ona do mnie zadzwoniła bo jak zawsze miała spięcie z mamą. Siostra planuje w tym roku wróci na stałe z córkami do naszego miasta. Nie będę się rozwijać o co im poszło bo to zajęłoby za dużo czasu a nie o tym chciałam pisać. W pewnym momencie tej rozmowy usłyszałam od niej „Bo mi nikt dzieci nie pomagał wychowywać musiałam sama, wszystko sama” i wiecie mnie to ubodło bo wiem, że skierowane to było pod moim adresem, że mi pomagała teściowa, ale nie ma nic za darmo ja też swoje przeszłam z teściowa, teściem, szwagrem, mężem itp. i tak jej powiedziałam, że nie ma nic za darmo, ja raczej się nie skarzę, nie opowiadam swojego życia, przeżyć bo nie chcę się użalać, zawsze byłam raczej zamknięta w sobie, od jakiegoś czasu wyrzucam z siebie to co mnie zatruwa, dlatego m.in. pisze tego bloga bo jest mi łatwiej, ale wczoraj nie wytrzymałam i parę rzeczy jej powiedziałam. Przez 14 lat mojego małżeństwa, tylko 2 lata mieszkaliśmy sami, a tak cały czas najpierw z teściem i teściową, później z teściową a także przez około 3 lata jeszcze ze szwagrem alkoholikiem. Na początku właściwie było wszystko dobrze teść lubił sobie popić , ale nie był agresywny tylko po alkoholu ciągle gadał potrafił całe noce mówić co utrudniło spanie. Na początku bałam się, mając złe doświadczenia wyniesione z domu z czasem się przyzwyczaiłam no i nie zdarzało się to aż tak często. Za ty był wspaniałym dziadkiem dla naszego Filipa. Gdy Filip miał niespełna 4 lata, po około 7 miesiącach walki teść zmarł na raka przełyku. Po około 10 miesiącach szwagier (brat mojego męża) definitywnie rozstał się z pierwszą żoną i zaczął ciąg alkoholowy który trwał około 2 miesięcy i oczywiście gdzie znalazł schronienie u swojej mamusi czyli z nami i zaczął się kolejny koszmar, kolejne okresy trzeźwienia i ponowne ciągi alkoholowe. Powiecie może dlaczego się nie wyprowadziliście ale to nie takie proste, niecały rok mieszkaliśmy w tym mieszkaniu, zrobiliśmy remont bo mieszkanie było fatalnym stanie, zainwestowaliśmy kupę pieniędzy i co mieliśmy to tak zostawić, z drugiej strony gdy dochodziło do rozmowy z teściową, że ma coś zrobić z synem bo już tego nie można wytrzymać to ona to moje dziecko co mam je wyrzucić no i koniec było dyskusji. Tak męczyliśmy się ponad 3 lata w tym czasie Filip rozpoczął naukę z zerówce, miałam kiedyś takie zdarzenie, że zostałam wezwana na rozmowę do pani wychowawczyni ponieważ była zaniepokojona zachowaniem Filipa jak mi powiedziała zauważyła, że Filip podczas zabawy postacie są pijane. Nie wiem czy ktoś potrafi sobie to wyobrazić jak ja się czułam, co ja miałam tej kobiecie powiedzieć, powiedziałam prawdę ze mieszka z nami szwagier który nadużywa alkoholu i dziecko na to patrzy. Innym razem w Wigilię podczas życzeń Filip powiedział wujkowi „proszę Cię wujek już więcej nie pij”. I było jeszcze jedno zdarzenie, które chyba na zawsze utkwi w mojej pamięci, było to w 1 lub 2 dzień świąt Bożego Narodzenia wróciliśmy od znajomych oczywiście szwagier wcięty mojego męża poniosły nerwy, pierwszy raz w życiu bałam się, że coś mu zrobi, jakimś cudem zdołał się opanować pamiętam płacz swój i Filipa. Wreszcie mąż w miarę się uspokoił, ale wyszedł z domu i powiedział że nie wróci, dzwoniłam nie chciał powiedzieć gdzie jest potem przestał odbierać telefon strasznie się bałam zadzwoniłam do kuzyna i jego przyjaciela zaczęliśmy go szukać szukaliśmy kilka godzin wreszcie udało się nam go znaleźć na szczęście nic się nie stało on po prostu szedł przed siebie był już prawie 10 km za miastem. Po koszmarny latach wreszcie szwagier się ogarnął poznał swoją 2 żonę, i teraz żyje całkiem dobrze. Jak to dobrze że to już tylko wspomnienia i oby się nie powtórzyły, jak kupiliśmy mieszkanie to mąż powiedział swojemu bratu, że teraz mama mieszka u nas tak zdecydowała i nie ma tu przechowalni dla alkoholików jak w padnie w ciąg to wcale nie ma do nas przychodzić nie potrzebne nam nerwy już swoje przeszliśmy. Trochę się dzisiaj rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Miłego dnia.

Reklama

8 myśli na temat “Nie ma nic za darmo

  1. Twojej siostrze łatwo było palnąć coś takiego, bo nie widziała sytuacji w jakiej się znajdowaliście od środka. Jej może się wydawać że miałaś tam jak pączek w maśle… Ale nie powinnaś mieć o to do niej żalu tylko szczerze to wyjaśnić.

    Polubienie

    1. Nie powiedziałam jej że mam do niej żal tylko właśnie wreszcie zebrałam się i opowiedziałam jak to było naprawdę, że nie wszystko to co na zewnątrz wygląda tak sielankowo takie jest i wewnątrz. Wiem że jej jest też ciężko i też przeszła dużo w swoim życiu i to bardzo traumatyczne przeżycia, ale każdy jak to mówią ma swój „krzyż” który niesie przez życie, dlatego ja nigdy nie lubiłam się zwierzać i użalać nad sobą ale czasami chyba trzeba trochę się wygadać

      Polubienie

        1. Ty też się trzymaj. Z tą goryczą pewnie masz rację już mnie trochę poznałeś ale tak jak napisałeś nie ma co rozdrapywać. Nasze relacje zawsze były skomplikowane, jesteśmy skrajnie różne ale dużo by pisać. Miłego popołudnia.

          Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s