Dzisiejszy post będzie taki trochę nieułożony, trochę chaotyczny, taki z potrzeby wyrzucenia z siebie żalu który siedzi we mnie i ma potrzebę ujścia, może będzie mi lżej. Byle do niedzieli, w niedziele wyjazd do domu. Marlene czuję się zdecydowanie lepiej. Ja fizycznie także, ale z psychiką coś u mnie nie bardzo. Z jednej strony cieszę … Czytaj dalej Ostatnie dni